Czy da się w ten sposób zrobić hackintosha?

Hmm nie wiem czy piszę w odpowiednim dziale, ale zastanawiam się, czy jest obecnie możliwość zrobienia hackintosha korzystając z bezpiecznych programów opensource (i oczywiście oryginalnego obrazu) i w taki sposób, że system można spokojnie aktualizować nie martwiąc się o jakieś sterowniki czy konfigurację (nie mylić z upgradem systemu do wyższej wersji)?

 

Mój laptop spełnia wymagania sprzętowe, myślę, że pod tym względem nie byłoby większych problemów. Jaki sposób polecacie?

Da się, choć laptopy mogą być trudne do konfiguracji. Musisz przede wszystkim mieć pod ręką Maka, bo na nim da się zrobić to najłatwiej i najpewniej.

 

Narzędzia z adresu ktory podales maja zamkniety kod z tego co czytałem i są jakieś inne, lepsze sposoby. Zupełnie nie o to mi chodziło. Macbook nie jest potrzebny, oryginalny obraz można pobrać z torrentów (sprawdzić sumę kontrolną).

Do instalacji będziesz potrzebował virtalboxa i mac os w wersji lion

Oczywiście iso. Podalbym link do yt z poradnikiem i linkiem do torrent ale nwm czy tu mozna

Po mimo poradników i “zgodnego sprzętu” jest wielce prawdopodobne że będzie chodził system problematycznie. Kiedyś próbowałem i dałem sobie siana, kupiłem maca.

Też za dużo jest z tym roboty. 2 dni na 100% na tym stracisz i nie masz pewności czy to się w ogóle uda. Po drodze prawie zawsze są jakieś błedy i przeszkody. Choćby to, że trzeba mieć bardzo dobry pc żeby wirtalnie jakoś to wszystko chodziło, bo musisz wgrać os przez kompa z mac osem. Jest wyjście albo z wirtualem co jest naprawdę cięzkie albo pc z mac. Ewentualnie pobliski sklep apple i pendrive

Z wirtualnym OS X też jest roboty po pachy - mi po trzech dniach pokazał tylko ekran startowy. Dałem za wygraną.

Możesz, o ile nie będziesz sie poddawał. Ja siedzę już na czwartym hackintoshu: i7 4770K, 16GB RAM, GeForce EVGA 770 GTX 2GB, 1TB fusion drive (256MB SSD + 1TB HDD), pelne chlodzenie wodne (RAM, CPU+VRM, GPU+RAM+VRM).

 

OS X Yosemite 10.10.2 + Server (aktualizowany od Mavericks 10.9.1). Działa dosłownie wszystko. Ethernet 1Gbit, wi-fi 5GHz, dzwiek 5.1 z osobnym wzmaczniaczem słuchawkowym, dual display, dynamiczne taktowanie CPU/GPU/RAM, USB 3.0, regulacja i monitoing pompy/wiatraków. Z softu iCloud, iMessage, FaceTime, AppStore, iTunes. Backupy na Time capsule. Głośniki Airplay.

 

Efekt 3 tygodni dłubaniny:

 

I teraz przechodząc do meritum. Sam OS X jest oczywiście własnościowy i closed-source, ale masz najnowszy za darmo bezpośrednio z AppStore jeżeli założysz konto ze swojego maca. Dlatego całą przygodę zacznij od kupna applowego rzęcha za pare złotych, przyda sie. Poza systemem potrzebujesz wyłącznie bootloader, który będzie udawał sprzęt Apple. Do wyboru masz closed-source Chimere (z tonymacx86) i open-source Clover z (SourceForge).

 

  • W Cloverze wszystko konfigurujesz ręcznie - tablice DSDT, SSDT, C-states, P-states, SMBIOS, patche kextow, zmienne Rt, injectowanie firmware, itp. Ale dzięki temu że działa on na warstwie EFI dostajesz system bardzo odporny na aktualizacje bo na partycji masz 100% czysty OS X.
  • Chimera+Multibeast sa klikalne i w zasadzie po godzinie możesz już zobaczyć u siebie pulpit OS X ale ta metoda odpala sie z MBR i w rezultacie musi modyfikować system. Każdy update będzie Ci coś rozwalał nadpisując Twoje zmiany przystosowujące go do sprzetu. Do tego nie wszystko da się tak osiągnąć, szczególnie jest problem z takim udawaniem sprzetu Apple żeby zadziałay ich usługi.

Oczywiście musisz się przygotować na mnóstwo porażek i dziesiątki stron dokumentacji a także wiedzieć dużo o swoim sprzecie.