Defragmentacja rejestru-prawda czy mit?

Czy defragmentacja rejestru to faktycznie prawda czy mit?? Jedni twierdzą, że to nic nie daje a może jedynie pogorszyć sytuację, inni że to może przynieść wzrost wydajności.

Przy obecnych szybkościach procesorów,pamięci i dysków nie ma to raczej wielkiego wpływu na ogólną wydajność komputera, to jest oczywiście tylko moje zdanie.

=Bogdan= , to co w takim razie daje radę zamulić Core2Duo i 4 GB RAM?

Wg mnie defragmentacja rejestru i plików systemowych coś tam jednak daje.

Niedawno spec na pcworld lub idg pisał, że defragmentacja plików nic nie daje. Jednak coś pomaga skoro przedłuża żywotność dysku i poprawia ogólną wydajność.

Hmmm. W czasach startu windowsa XP istniało parę fajnych sztuczek przyspieszających:

-Defragmentacja

-Defragmentacja rejestru

-Ładowanie jądra systemu do pamięci RAM (to była niesamowita porada :^o , później dowiedziałem się, że nie działała nawet w Win2000 SP4).

-Oczyszczanie rejestru z kilku zbędnych kluczy

-Włączanie/wyłaczanie/specjalne ustawienia SWAP

-Wyłączanie usług

I nic nie działało. Windows działał ze swoją prędkością.

Coś pojęcia w tym temacie mam, bo zaczytywałem się w takich poradach. Miałem dosyć wolny komputer i odczułbym speeda, gdyby to działało.

Moim zdaniem takie zabawy warto sobie darować, żeby nie marnować cennego czasu. Chyba że w celach testowo-szkoleniowych.

Jeśli ktoś chce mieć szybki komputer, niech panuje nad tym ile “śmieci” instaluje, ile tych śmieci dodaje się do obu autostartów, oraz jak często te śmieci potrzebują poszukiwać aktualizacji dla siebie.

Sama defragmentacja rejestru na ogół mało szkodliwa jest. Przynajmniej mniej szkodliwa, niż softy oczyszczające rejestr z kluczy-sierot. Defragmentacja rejestru odczuwalnie działania windowsa nie przyspieszy, a jeśli już jakiś efekt zrobi, to wydłużenie startu.

na viście start systemu po defragmentacji rejestru u mnie był wyraźniej szybszy na 7 nie jest już to tak bardzo zauważalne

Masz rację, PC World tak twierdził, lecz na czasopismach nie ma co polegać. Skoro w danym miesiącu wypuszczają nośnik z programami w bardzo przestarzałych wersjach do swojej gazetki, a czasami zdarza się, że ich porady są bardzo niebezpieczne dla komputera.

U mnie wzrost wydajności po defragmentacji rejestru to tylko 0,6 % zawsze coś choć nie zauważyłem różnicy w wydajności. Oczyszczanie rejestru z błędnych wpisów, po np. odinstalowanych programach ma sens, jedynie taki że jest większy porządek lecz wydajności to nie zwiększa. Tak samo wyłączanie usług mało co daje, skoro i tak są one w danym momencie wyłączone a uruchamiają się tylko wtedy gdy zajdzie taka potrzeba. Jeśli się nie uruchamiają przy starcie systemu to nie ma sensu ich wyłączać, chyba że włączają się wraz z systemem.

Czym zmierzyłeś te 6 promili? Program zewnętrzny, czy coś wbudowanego w windows? I ile to coś ma błędu pomiarowego?

Ten program pokazuje przyrost wydajności po defragmentacji jeszcze przed nią samą

Ale zdajesz sobie sprawę, że o 0,6% przyspieszył się czas dostępu do rejestru, a nie wydajność całkowita systemu?

Tak, ale poprzez szybszy dostęp do rejestru system też przyspiesza, bo szybciej odczytuje z niego informacje o te 0,6 %

Jeśli chodzi o ten artykuł http://www.pcworld.pl/artykuly/57126/Mi … zacji.html To Nie do końca. Spec z pcworld napisał, że zbyt częsta defragmentacja, to przesada. Lubię ten artykuł. Dość rzeczowy jest. Dzięki niemu oszczędziłem dużo czasu, bo skończyłem zabawy programami optymalizującymi, tuningującymi, oczyszczającymi, przyspieszającymi Windows.

Kiedyś uważałem, że najfajniejsze są programy, które włączają defragmentację w “idlu”. Zainstalowałem zwycięzcę testów programów defragmentujących. I katastrofa wyszła. Domyślnie miał po 2 minutach bezczynności defragmentować. Zaczęło to przeszkadzać, to przestawiłem na 10 minut. Program jak się rozbujał, to miał problemy z wyhamowaniem, więc wydajność nieźle . Komputer stara stacjonarna buda aż rezonansu obudowy dostał od nieustających i ciągle nie mogących dojść do finału defragmentacji. Na drugi dzień poszedł uninstal. Po pewnym czasie wpadłem na ten artykuł.

No cóż człowiek młody, to głupi był.

Miałem też inne takie przygody, z takimi sztuczkami (np. słynne programy do optymalizacji, przyspieszania, uwalniania RAM).

W każdym razie jakoś u mnie najszybciej chodzi Windows fabryczny, bez wspomagania.

Dodane 08.04.2010 (Cz) 15:18

Jasne, o ile windows do działania potrzebuje nieustannie używać rejestru. A tak na szczęście nie jest.

Druga sprawa to nieszczęsny błąd pomiarowy. Metoda studenta 5%?

Trzecia sprawa, to ten nieszczęsny programik, który przyspieszył rejestr, ale od siebie dodał doń parę wpisów (chyba wymaga on instalacji?). No i zajął trochę miejsca na HDD. Może nie pofragmentowane dane mu się fuksnęły.

Ot i cała optymalizacja. Moim zdaniem zbyt wysoki koszt jak na 0,6% przyspieszenia czasów dostępu do rejestru.

Trzaśnij 3D marka albo superPI :slight_smile: Może będzie szybciej.

@ Fanboj O a co sądzisz o TurboXP?? Program naprawdę działa. Poprostu nie trzeba wykonywać nic ręcznie z tego co faktycznie działa

Nie sprawdzałem TurboXP.

Sądzę, że od paru lat nie mam takich programów i windows u mnie też działa. Zazwyczaj bardzo szybko.

A jak działa wolno, to mam opanowany manewr reinstalki w godzinę (programy portable na dysku D, bakap niektórych folderów z “Dane Aplikacji”). Cóż, XP u mnie tak ma, że co pół roku trzeba mu odświeżenia. Vista dłużej zachowuje świeżość. Z 7 jeszcze mam zbyt krótkie doświadczenia.

Dodane 08.04.2010 (Cz) 15:32

[edit]

A turboXp… czytałem, to ten program za SMS-a po 60 złotych? Bez przesady. Ponoć to tylko skin na CCleanera :slight_smile:

Ja płaciłem sms 9 zł z VAT

Chodzi mi o ten a nie ten TurboXP 2.1 (niektórzy podają tę wersję przy tym pierwszym i mówią, że to shareware, a ten program nie ma wersji i żeby go używać trzeba go pierw kupić, nie można go uprzednio pobrać stąd nie wiadomo jaka to licencja) to 2 inne programy. Ja z reguły robię formata po roku max po półtora roku dla odświeżenia