Filtry na kablu USB - sens stosowania?

thumb_481395b32ac54479191227.jpg

Na kablu USB do aparatu foto (wspólny kabel USB i do podłączenia aparatu do TV), mam aż dwa filtry (takie jak na foto). Wiem że ma to niby przeciwdziałać zakłóceniom, ale z drugiej strony zajmują wiele miejsca w małym etui do aparatu. Czy ich ściągnięcie (mogę to zrobić bezproblemowo gdyż filtry montowane są na rozbieralne zaczepy) spowoduje jakieś poważne reperkusje w przesyłaniu fotek na PC bądź oglądaniu ich na TV ??

wątpię abyś je ściągnął bo to co nazywasz zaczepami to osłona plastikowa pod która jest dopiero filtr :smiley:

Nie będzie różnicy, możesz ściągać bez problemu. A tak pozatym te filtry to zwykłe materiały elektro bądź ferromagnetyczne przeciwzakłóceniowe pola magnetycznego kabla.

To nie wątp, są w pełni demontowalne, a rdzeń ferrytowy jest przecięty na dwie połówki .

hmm, filtr ferrytowy, taki jak na rysunku powinien przede wszystkim przeciwdziałać pochodzącym z sieci elektrycznej (50Hz), ale i tak działa lepiej jeżeli kabel nawinięty jest kilkukrotnie na rdzeń (chociaż widzę, że u Ciebie i tak jest zawinięty, przeważnie jest tylko przełożony przez rdzeń). Czy jest potrzebny… jeżeli nie będziesz kładł kabla na przewodach energetycznych, to nie sądzę, by był jakiś problem.