Ostatnio mój komputer bardzo zwolnił, mam zainstalowanego AVG AntiVirus 2011, nic nie krzyczał, więc się nie przejmowałem, lecz ostatnio nieźle muli, przeskanowałem dr.webem cure it, nie wykrył nic, następnie przeskanowałem Kaspersky Virus Removal Tool 2010 coś wykrył i skasował, log => http://wklej.eu/index.php?id=59845a78eb
Odinstalowałem, ale szczerze powiedziawszy jest tak samo.
To spowolnienie objawia się następująco:
dłuższe kopiowanie mniejszych plików, jest troszkę wolniej niż zwykle, a okienko reprezentujące proces kopiowania, często staje się zamrożone, wybiera barwę śnieżną i jak wiadomo od razu na belce pojawia się “brak odpowiedzi”, jak nie naklikam w to okienko, to po chwili mu przechodzi i idzie dalej.
używam Opery, przeglądam sobie strony, ale bardzo często pojawia się problem j.w. opera się mrozi i po paru sekundach jej przechodzi, z tym że tutaj to pojawia się znacznie częściej, nie ma reguły kiedy, nawet podczas kiedy nic nie robię z przeglądarką, a totalna masakra jest jak załaduję jakąś stronę z elementem w flash’u, strasznie rzadko się odwiesza, a jak applet javy, to ruletka, albo się odwiesi, albo muszę zabić i operę i javę. /dodam, że przy 6 otwartych kartach, przeglądarka je ~300 MB RAMu/
dziwne spowolnienie ma też miejsce w programach graficznych, np. Paint.NET, gimp. Czasem potrafi zmrozić, ale najbardziej irytuje miejsce kiedy muszę zapisać plik, następuje proces wyboru formatu (tu jest jeszcze lekko), wybieram pięknie, ale przychodzi okno wyboru jakości i program kalkuluje szacowany rozmiar zapisanego pliku graficznego - tutaj aplikacje bardzo często lubią się wysypać.
generalnie muszę wolniej czekać na pokazanie zawartości folderów jak i ukazanie elementów menu start.
Pokrętnie to wygląda, ale mam nadzieje, że to nie syf, a ostatecznie sprawa optymizacji, pomóżcie, bo zamierzam zacząć rzucać tym laptopem po ścianach
Wykonałem czysty rozruch. Z Paint.NETem jest lepiej, cały system dostał jakby przyspieszenia, ale pojawia się kolejny fant. Mianowicie teraz dosłownie wszystkie aplikacje lubią się zarażać od sekundy do paru sekund, zaczynając od Opery, po TuneUpa, WTW, FileZille, nawet kalkulator windowsowski >.<
Cóż mogę poradzić na ten fant? “Boje się formatu jak ognia…” konfigurowanie od nowa… masakra.
