Spotkała mnie nieprzyjemna awaria płyty głównej ASUS P7P55LX a mianowicie komputer zalicza reset co 1 sekundę, włączam -> wiatraczki ruszają (sekunda)-> komputer się wyłącza -> i teraz bez mojej ingerencji powtórka i niekończąca się pętla aż do wyłączenia zasilania. Odkryłem że po odłączeniu zasilania procesora tj. gniazdka atx12v komputer się uruchamia (już nie łapie tej pętli), no ale oczywiście nic się nie wyświetla bez włączonego procesora.
Płyta jest jeszcze 2 miesiące na gwarancji, ale nie wiem czym spowodowana była ta awaria, tak więc nie wiem czy mi to naprawią. Jednakowoż o ile się nie uda z serwisem, jak wygląda możliwość samodzielnej naprawy.
P.S. Jeżeli nie uda się tego zrobić czeka mnie trudna decyzja dotycząca upgrade-u mojego kompa, a za razem wymiany płyty.
P.S.2 Specyfikacja komputera:
Procesor Intel i3 530 -2.93GHz BOX
Grafika Gigabyte HD 5770
'Zasilacz “NoName” Highlander 450W (był razem z obudową tracera)
Spróbować mogę, jednak wątpię aby to była wina zasilacza iż gdyż ponieważ, po kilku ryzykownych zabiegach da się ten komputer odpalić, jednak jest z tym dużo zachodu i za każdym razem przy uruchomianiu trzeba ponawiać procedurę.
Opiszę ją tutaj:
Włączamy komputer (wchodzi w pętlę), wyciągamy kabel z wtyczki atxv12, komputer startuje, gdy jest uruchomiony wkładamy tę wtyczkę, czekamy 3 minuty, resetujemy kompa, odpalamy i działa XD
Na Twoim miejscu otworzyłbym zasilacz i sprawdził czy nie ma napuchniętych kondensatorów. Miałem podobny problem chociaż nie sprawdzałem tak dokładnie przy jakich podłączonych wtyczkach startuje lub nie. Też sądzę, że to zasilacz. Przy okazji oglądania sprawdź też czy nie są napuchnięte kondensatory na płycie.
Ok, rozkręciłem no i wszystko wygląda normalnie żadnego spuchniętego nie widać, no ale cuż zamawiam dzisiaj nowy zasilacz (może coś pomoże) no i teraz pytanie ile muszę przyszykować za zasilacz 500-55w, dobrej marki? I jak od razu podali byście przykłady był bym wdzięczny