Problem z uruchomieniem komputera

Witam.

Mam pewien problem, kiedy włączę komputer przyciskiem, po 2,3 sekundach automatycznie się wyłącza, i tak wkoło. Z pewnością nie jest to wina zasilacza, ponieważ testowałem dwa i na obydwu jest identyczny problem. Uniwersalna metoda- rozkręcić i skręcić ponownie komputer również nie zadziałała. :wink: Zdjąłem też radiator od procesora, by sprawdzić czy aby z nim coś się nie stało. Nie zauważyłem jednak niczego złego, śladów spalenizny itd. na procesorze.

Dlatego mam pytanie, co dokładnie mogło się stać, ma ktoś jakiś pomysł bądź spotkał się z podobnym problemem? Ja mam podejrzenia co do płyty głównej, nie wiem czy tak ma być (w co wątpię), ale w dwóch miejscach tak jakby się ‘coś’ wylało, zdjęcia: pierwsze , drugie.

Proszę o konkretne odpowiedzi, czy da się w ogóle uratować płytę główną, a może winna też inna część?

Płyta główna: Gigabyte 965P-S3 , procesor- Core 2 Duo E6420.

A spróbuj to coś dokładnie z płyty wyczyścić, tylko wyłącz go całkowicie z sieci. Jeśli to nie pomoże to najprawdopodibniej coś stało się z płytą główną. Pooglądaj dokładnie kondensatory wokół tego zanieczyszczenia bo z nikąd to się nie pojawiło (chyba, że to korozja. Coś podobnego miałem na karcie graficznej, która przleżała trochę czasu w piwnicy).

Kondensatory wyglądały na całe. A przeczyścić mogę, tylko nie wiem czy to coś da. Komputer złożę i podłącze na nowo jak dotrze pasta termoprzewodząca, bo inaczej musiałbym radiator zakładać bezpośrednio na goły procesor.

Swoją drogą ciekawe, że to ‘coś’ zrobiło się na dwóch podobnie wyglądających elementach, jeszcze nie sąsiadujących ze sobą.

Dotknij to miejsce palcem i zobacz czy jest szorskie czy może tłuste/kleiste. Jak szorskie to korozja, jak to drugie to znaczy, że coś gdzieś wycieka.

Raczej szorstkie, wyschnięte. Dlatego nie wiem czy ta ‘korozja’ miała miejsce w ostatnim czasie, czy już dawniej. A wiesz, bądź ktoś wie za jaką pracę płyty głównej odpowiadają te elementy ze zdjęć?

Ewentualnie ujawniła się usterka, która powstała w procesie prodykcji płyty. Te brązowe miejsca podobne są do nadmiaru kalafonii.

Te miejsce na płycie oznaczone jako COM odpowiada za pracę portu szeregowego (którego chyba nie masz, nie widzę wystających pinów z płyty). To dugie to złacze jednego z kontrolerów IDE lub stacji dysków (którego też nie masz). Jeśli jest tam jakieś zwarcie to może destabilizować pracę całej płyty głównej. Jak będziesz czyścił płytę to zobacz też ją z drugiej strony czy nie ma tam takiej niespodzianki.

Możliwe. Tylko najważniejsza sprawa, czy to może mieć wpływ na opisany problem. Nie chcę za bardzo jechać z tym do serwisu, zapłacić im haracz i dowiedzieć się że płyta do wyrzucenia. :slight_smile:

/Teraz zobaczyłem Twój edit, IDE i COM są możliwe do użycia, jednak z nich nie korzystam. Zaraz obadam drugą stronę.

Bardzo mozliwe, że to może mieć wpływ na problem z płytą który masz. Tylko takie zwarcie może też uszkodzić inny element płyty. Tak więc najpierw dokładnie wyczyść te zanieczyszczenia (zobacz też płytę z dugiej strony), uruchom sprzęt i napisz jaki jest efekt.

Ok. Zaraz dokładnie przeczyszczę. Tylko jeszcze jedno pytanko, radiator bez pasty termoprzewodzącej można bez konsekwencji nałożyć na procesor na krótką chwilę?

Można. Kilka, kilkanaście sekund nie zaszkodzi mu.

Najwyżej procek się zagrzeje i komp się znowu wyłączy co by się nie spalił

Procesory Intela po dojściu do maksymalnej temperatury wyłączją się. AMD to dokładnie nie wiem.

Więc tak, z tyłu płyta wydaje się ok. Tych dwóch miejsc nie udało się za bardzo wyczyścić, mocno zaschnięte. Na razie muszę się uporać z radiatorem i tymi beznadziejnymi zaciskami. :stuck_out_tongue:

Do czyszczenia możesz użyć czystego alkoholu. Poźniej pozostaw na trochę płytę, aby dokładnie wysuszyła się.

Dzięki za rady, niestety nie udało się, dalej tak samo- włączam, 2 sekundy pochodzi i gaśnie, odczekuje 5 sekund, włącza się, gaśnie i tak w kółko. Miejsce przeczyściłem, radiator też ok. Ciężko niestety stwierdzić co dokładnie, dlatego obawiam się że trzeba będzie kupić nową płytę główną, w ostateczności jeszcze wizyta w jakimś serwisie…