Laptop-programowe zwiększanie mocy wentylatora

Witam.

Na wielu forach poruszany był ten temat, jednak nie udało mi się znaleźć konkretnej odpowiedzi na moje pytanie.

W moim laptopie (samsung r540-ja06pl) zakupionym przed ostatnimi wakacjami temperatura wzrasta do niepokojącego poziomu.

Często korzystam z oprogramowania graficznego (blender, photoshop). Podczas korzystania z blendera komputer dwukrotnie mi się wyłączył samoczynnie. Mniemam, że nastąpiło to z powodu przegrania procesora.

Ewidentnie wentylator pracował i pracuje na małych obrotach (jest prawie niesłyszalny) a obudowa komputera robi się mocno (podkreślam, mocno) ciepła.

Program speedFan nie widzi u mnie rzadnego wentylatora.

Proszę o podanie nazw programów, które pozwalają na sterowanie mocą wentylatora (np. można ustawić aby cały czas działał na 100%, albo na 90%).

Pozdrawiam i liczę na szybkie odpowiedzi.

Nie programów tylko czyszczenie układu wentylacyjnego potrzebujesz. Przytknij rurę od odkurzacza do otworów wentylacyjnych. Laptop oczywiście wyłączony.

1.Czy jest to bezpieczny sposób (czy nie uszkodzę wnętrza)?

  1. Czy w komputerze, który jest stosunkowo nowy mogło się zebrać aż tyle kurzu?

  2. Czy kurz może powodować, że wentylator w ogóle nie próbuje schładzać procesora?

Kurzu mogło się nabrać dość sporo, odkurzacz nie powinien uszkodzić lapa. A co do ustawienia pracy wiatraka masz to w opcjach zasilania :slight_smile:

Co do twojego pytania, kurz powoduje że to chłodzenie jest nieefektywne.

Odkurzacz jest bezpieczny ale nie tak wydajny jak sprężone powietrze. Ja raz w miesiącu czyszczę laptopa w ten sposób że najpierw go odkurzam (otwory wentylacyjne) a następnie biorę pod kompresor i dmucham wtedy wówczas widać jak kurz z laptopa wylatuje wszystkimi otworami :lol: . Osobiście nie polecam osobie mało delikatnej zabiegu z kompresorem bo można sobie uszkodzić laptopa. Tutaj ważne jest by odpowiednio dozować ciśnieniem i unieruchomić wiatraczek np. poprzez zaostrzoną wykałaczkę ponieważ można uszkodzić delikatne łożysko w wiatraczku. Od dwóch lat wyczyniam ten zabieg i laptop ma temperatury zawsze w normie a dodam że dziennie chodzi przez 8 godzin i tak od 3 lat.

Co do kurzu to niestety zbiera się on bardzo szybko i ważne jest by regularnie czyścić otwory wentylacyjne.

Czy ktoś jest w stanie powiedzieć jakie temperatury są “prawidłowe” w przypadku mojego komputera (model i parametry poniżej)?

Nie ma czegoś takiego jak prawidłowa temperatura. Wszystko zależy od obciążenia, miejsca w którym jest laptop itd. Ogólnie 50-60* jest znośnie :slight_smile:

Źle się wyraziłem.

Czy jeśli podczas pracy w blender3d, osiągnął temperaturę 82st. C to jest się czym martwić?

Dodam, że procesor pracował na 100%.

Każdy laptop ma inny system chłodzenia i wydajność systemów chłodzących. Do tego dochodzi jeszcze temperatura dysku podczas pracy która ma wpływ na pozostałe podzespoły (przewodność cieplna, promieniowanie). Dlatego nie da się jednoznacznie stwierdzić jaką laptop powinien mieć temperaturę. Oczywiste jest natomiast to że im większe obciążenie procesora, grafiki to wzrasta temperatura wewnątrz. Ja pracuję na programach CAD 3D i temperatura oscyluje w granicach 65-78 st. Pamiętaj że zawsze też można ulżyć laptopowi np. przez podkładkę chłodzącą. Ja osobiście pod laptopa podkładam 3 joja :wink: dzięki czemu laptop jest uniesiony ok 3 cm wyżej i czuć cyrkulację cieplną jaka się wytwarza pod laptopem na dodatek zauważyłem że nie zbiera się kurz w kratkach wentylacyjnych jak to miało miejsce dotychczas (mój laptop ma chłodzenie od dołu) a sama zaś temperatura spadła o 2 stopnie. Niby niedużo ale jednak :slight_smile:

ja jeszcze dodam ściągnij sobie Everest Ultimate Edytion będziesz mógł kontrolować temperatury jakie masz w komputerze w bardzo przejrzystym interfejsie tu masz link http://www.dobreprogramy.pl/Everest-Home-Edition,Program,Windows,11558.html

Nie da się odpowiedzieć na pytanie czy te temperatury są [nie]bezpieczne dla komponentów. Z kilku powodów:

1- Wskazania diody termicznej oraz odczyty z programów diagnostycznych są mocno nieprecyzyjne. Błąd może wynosić +/- 15 stopni.

2- Oficjalna podawana przez producentów czipów “temperatura śmierci” układów wynosi między 105 a 110 stopni. Uwzględnij błąd odczytu diody/programu.

3- Procesory potrafią się wyłączyć poniżej temperatury śmierci. Zazwyczaj to restart bez ostrzeżenia, lub z bluescreenem. Temperatura wyłączenia, nie musi być tożsama z odczytami programów diagnostycznych i temperaturą śmierci. Ze znanego powodu (nieprecyzyjne odczyty) oraz faktu, że w obrębie jądra procesora temperatura temperatura jest różna w różnych rejonach.

4- Sporo poniżej temperatury śmierci znajduje się tzw. temperatura ProcHot. Sprzętowo zmniejszana jest wydajność CPU, puszczane są “puste cykle zegara” inna nazwa Throttling. Ogólnie wydajność jest dławiona, żeby zmniejszyć grzanie. Temperatura PROCHOT nie jest przez producenta podawana, i jest indywidualna dla każdego procesora.

Pozostałe odpowiedzi na twoje pytania:

-Odsysanie kurzu odkurzaczem jest bezpieczne dla komponentów. Choć zawsze w sieci można znaleźć teoretyków, którzy znajdą jakieś zagrożenia. Ja stosuję metodę od wielu lat i uszkodzeń sprzętu nie doświadczyłem.

-Warto tą czynność powtarzać co 2 do 3 miesięcy. Profilaktycznie, żeby kurz nie zbił się w “filc” nie do odessania.

-Sprężone powietrze w puszce/spray-u uważam za bardzo nieudane rozwiązanie do tego celu. Strumień powietrza jest o niskiej sile i po sekundzie jeszcze się zmniejsza (przemiana termiczna przy rozprężaniu zmraża zawartość puszki i zmniejsza ciśnienie czynnika). Z czasem spray zaczyna pluć skroplonym czynnikiem, co może przestraszyć nieprzygotowanego komputerowca. Puszkę trzeba trzymać idealnie pionowo, bo też będzie pluła od samego początku. Dodatkowo układy chłodzenia laptopów miewają konstrukcję półotwartą, co skutkuje rozrzuceniem kurzu po wnętrzu laptopa. Lepiej ssać niż dmuchać.

-Ponad dwa miesiące to wystarczający czasokres do zalepienia radiatorów sporą warstwą kurzu. Zwłaszcza w zakurzonym środowisku i w obecności np. leniącego się zwierzaka.

-Programowe sterowanie pracą wiatraków w laptopie dotychczas udało się uskutecznić tylko w laptopach DELL, Toshibach, HP linii profesjonalnej i ThinkPad. Są na to odpowiednie aplikacje (zarówno niezależne i od producentów). Nie ma szans na “programowo-ręczne” sterowanie pracą wiatraków w innych laptopach. Więc oszczędź sobie czasu i nie szukaj.

-Pracą wiatraków sterują odpowiednie komendy w Biosie. Ale raczej niezależnie od użytkownika i niedostępne dla jego ustawień/manipulacji. Czasem aktualizacja Biosu odmienia sytuację zarówno na plus jak i minus.

-W Samsungach jest coś w stylu aplikacji do zarządzania wydajnością (SpeedUp Manager?). W pośredni sposób wpływa ona na pracę wiatraka. Tryb Silent Mode stara się na przykład maksymalnie opóźniać pracę wiatraków, moc obliczeniowa CPU dostaje ograniczenie do 75% max, a także spowalnia napęd DVD, żeby laptop był cichy. To dobre rozwiązanie do nieobciążających zadań, ale fatalne do obciążeń obliczeniowych, bo może przegrzewać lapka. Z kolei tryb “maximum performance” niepotrzebnie ustawia CPU na 100% wydajności niezależnie od obciążenia, niepotrzebnie podnosząc temperaturę, nawet gdy nie ma zapotrzebowania na moc obliczeniową. Najlepiej używać środkowego trybu “optymalnego”. Procesor ma dostęp do pełnej mocy gdy jest to potrzebne, gdy nie to odpoczywa, zaś wiatraki nie są sztucznie powstrzymywane.

Jeśli ssanie odkurzaczem nic nie zmieni, to trzeba rozpatrywać jakieś fizyczne uszkodzenie (awaria łożyska wiatraka, płyty głównej w sensie układów sterujących pacą wiatraka w zależności od temperatury, zkwaśnienie past termo na czipach, odklejenie bloczków chłodzących od czipów itp). I wtedy serwis.