Rzecz dotyczy klawiatury: LOGITECH G413 SILVER M/N: Y-U0032 wiek klawiatury: dwa lata i dwa miesiące Klawiatura nigdy nie była zalana, nigdy nie upadła, nie była też intensywnie używana, nie do gier, nie do prowadzenia rachunkowości (klawiatura numeryczna), nie do pracy zarobkowej pisaniem (klawisze literowe), ot takie zwykłe domowe, amatorskie użytkowanie. Kilka miesięcy temu zauważyłem, że jakby nazbyt często zdarza mi się, błędnie wpisywać hasła, podczas logowania do banku, na pocztę i wszędzie tam, gdzie trzeba je wprowadzić. Sprawdzenie hasła i jego nadzwyczaj staranne wpisywanie, czasami przynosiło oczekiwany skutek, czasami nie, ale za którymś tam razem, w końcu się udawało, ale problem narastał. Skończyło się na tym, żeby się zalogować, mogłem to tylko skutecznie zrobić, i to za pierwszym razem, korzystając z klawiatury wirtualnej, jest to co prawda bardzo bezpieczne, ale jednak niezbyt wygodne. Bardzo mylące było to, że nie wszędzie tak się działo, szczególną "wrażliwość" wykazywały jedne miejsca logowań, podczas gdy inne jakby nieco mniej, a jeszcze inne, działały sobie w najlepsze. Podejrzenia, że coś może się dziać niedobrego z przełącznikami pod klawiszami, rozwiewał fakt, że przy korzystaniu z edytorów tekstu (obojętnie jakiego) wszystko było w porządku, jedno naciśnięcie klawisza literowego bądź cyfrowego, dawało jeden znak i to ten przypisany danemu klawiszowi. Sprawdzenie programem do testowania klawiatury https://keyboard-test.space/pl/ zawsze uspakajało, bowiem wszystkie klawisze działały jak należy. Zdjęcie kilku klawiszy, ukazywało bardzo czyste przełączniki bez kurzu czy innych paprochów. Dopiero podgląd w okienka gdzie wpisuje się hasła, dał wiele do myślenia, wpisywanych cyfr, czasami liter, bywało więcej niż ich wprowadziłem z klawiatury, pomimo starannego wpisywania i stosując krótkie i szybkie uderzenia w klawisz. Badanie tematu nie wniosło nic pocieszającego, dolegliwości mojej klawiatury, okazały się znane i dyskutowane na forach zagranicznych, tamte przypadki dotyczą w zasadzie klawiszy literowych, a to komuś ukazują dwie a nawet trzy literki "c" i jakieś inne literki, po jednokrotnym naciśnięciu klawisza, drugiemu "w" wyskakuje zbyt wiele. Zasięgali rady Logitecha, radzono im samodzielne przemywanie czystym spirytusem przełączników(w okresie gwarancyjnym), ale przypadłość znikała tylko na kilka godzin w jednych przypadkach i kilka dni w innych, po czym wszystko wracało do "normy". Ktoś tam dostał nową klawiaturę, innemu Logitech podjął się naprawy (wielokrotnie bezskutecznej), a jeszcze inny zwrócił klawiaturę i otrzymał zwrot pieniędzy, ale to było w USA. Co zaowocowało tym, że wielu "wyleczyło" się z Logitecha, tak przynajmniej deklarowali. Przyznam, że smuci mnie taki obrót spraw, kiedyś Logitech był uważany za symbol dobrej jakości i wiele ich produktów to potwierdzało. Zdążyłem się przyzwyczaić do tej klawiatury i do kiedy działała prawidłowo, byłem z niej bardzo zadowolony. Przygnębiające jest to, że takie problemy, jak mi się udało ustalić, dotyczą nie tylko przełączników "Romer-G", ale dosłownie wszystkich "mechaników" i cóż z tego, że mają mieć po 50-100 mln kliknięć, gdy tymczasem stają się w wielu przypadkach niezdatne szybciej, niż zwykłe membranówki. Na forach wspominają też o zmianie ustawień w rejestrze, powodujących, że system ignoruje wielokrotne sygnały z przełączników występujące podczas jednego naciśnięcia, ale ci co to robili twierdzą, że to co prawda pomaga, ale tylko na krótko, wydaje się, że takie działania przypominają starą już, znaną francuską metodę "leczenia", polegającą na maskowaniu pryszcza, przez zamalowanie go węgielkiem, albo naklejanie na niego czarnego małego krążka, aby udawał pieprzyk. Coś niedobrego dzieje się z tymi "niezniszczalnymi" przełącznikami i tyle, nie wiem, może księgowi je projektowali? Nie liczę za bardzo na to, że zaraz się posypią liczne porady, jak to naprawić, bo coś mi się wydaje, że to już chyba przegrana sprawa, ale z drugiej strony, kto wie? może ktoś coś słyszał, coś wie, i zechce rzucić nieco światła na tę sprawę? Problem tymczasowo "rozwiązałem" w ten sposób, że kupiłem sobie tanią membranówkę KRUX, i bez problemu logując się tam, gdzie przedtem nie mogłem (bądź z trudnościami), mam czas, aby na spokojnie i bez pośpiechu, kompleksowo załatwić sprawę klawiatury. Pozdrawiam kandel