Witam mam problem z wirtualnymi dyskami, jeśli mam utworzony jakiś wirtualny napęd np przez alkohola jak również i daemon tools, to po ponownym uruchomieniu komputera zaraz po załadowaniu, gdy ma sie pojawić ekran logowania pokazuje sie jedynie czarny ekran.
Wchodzę w tryb awaryjny, wyłączam wirtualne napędy, daje restart i juz wszystko działa normalnie
no do tego to ja juz sam doszedłem :P, pytanie tylko dlaczego nie mogę normalnie korzystać ze stale zamontowanych napędów, nigdy wcześniej nie miałem takiego problemu
Zainstalowałem Daemona w wersji 3.47 i o dziwi wszystko dobrze działa :]
Ale zlokalizowałem już problem, przy usuwaniu tej nowszej wersji był charakterystyczny dźwięk jak przy odpinaniu jakiegoś urządzenia z portu USB, widocznie program instalował te virtuale jako zwewnętrzne napędy usb
i tu mi sie przypomniała historia z przed kilku miechów, ze windows identycznie jak teraz, nie chciał odpalić jak miałem myszke na USB, musiał dać przelotke na Ps2.