Szukam jakiegoś dobrego atlasu do ćwiczeń w cenie do 1000zł.
Nie znam się zbytnio na tych sprawach ale najważniejsze by był dobrze wykonany, linki, łożyska itd. były solidne, żeby mi się coś tam nie urwało przy większym obciązeniu
Atlas może być bez modlitewnika. Generalnie chodzi mi o coś takiego:
tylko tak jak napisałem - kompletnie się nie znam na tych urządzeniach. Na Allegro jest tego pełno ale nie chciałbym się władować w jakąś marketową tandetę
Może ktoś mnie nakieruje na co powinienem zwrócić uwagę przy zakupie. Oczywiście może być coś z Allegro, byle do 1000zł
Witam, jak to często w życiu bywa cena robi swoje. Jak pewnie zdążyłeś się zorientować ceny atlasów do ćwiczeń wahają się w przedziale od kilkuset złotych do kilku tysięcy (pomijając bardzo drogi, profesjonalny sprzęt). Droższy sprzęt ma przeważnie więcej możliwości ustawień, co jest ważne, bo każdy ma inną budowę ciała, wzrost, masę. Jedna z podstawowych zasad mówi, że jeśli z jakiegokolwiek powodu masz źle wykonywać ćwiczenie, to lepiej go nie robić. Kolejna sprawa to jakoś materiałów, jest ona oczywiście ważna, ale nie należy przesadzać. Czego innego oczekujemy o sprzętu, który ma trafić na siłownie i będą z niego korzystać dziesiątki osób, przez wiele lat, a czego innego dla sprzętu na którym ktoś ćwiczy 3 razy w tygodniu po godzinę. Warto zwrócić uwagę na maksymalną wagę obciążników. W przypadku atlasu, do którego link podałeś maksymalne obciążenie wynosi 50 kg i to jest akurat bardzo mało. Na takim sprzęcie, typowy dorosły mężczyzna może bez większego doświadczenia część ćwiczeń wykonać z maksymalnym obciążeniem… Więc taki atlas bardzo szybko stanie się nie wystarczający. Nie wiem jaki jest stopień twojego zaawansowania jeśli chodzi o ćwiczenia, ale jeśli to dopiero początki lepiej zrobisz kupując ławeczkę, sztangę, i komplet ciężarków. Tego żaden atlas nie zastąpi. Taki sprzęt traktuje się jako uzupełnienie, a nie podstawę. Jeśli jednak jesteś zdecydowany, to powinieneś najpierw przemyśleć jakie ćwiczenia chcesz na nim wykonywać a następnie pojechać do paru sklepów i ,przymierzyć " się oraz ocenić jakość, a następnie kupić wybrany sprzęt tam gdzie mają taniej. Raczej nie polecam kupowania atlasu w ciemno o ile nie jest to sprzęt naprawdę renomowanej firmy. Pozdrawiam.
Właśnie. Zauważyłem, że wiele atlasów ma w standarcie doć przeciętny komplet obciążników. Ten zalinkowany przeze mnie ma wprawdzie max 100kg ale w “zestawie” daje tylko 50kg. Nie wiem, czy i za ile mógłbym później takie obciąniki dokupić.
Generalnie chodzi mi o ćwiczenia na klatę i bębenek bo trochę przybrałem przez zimę tu i ówdzie siedząc w na róznych forach dzięki mojemu wygodnemu fotelowi :lol:
Mam łąweczkę więc te sztangielki i sztanga jest całkiem dobrym pomysłem. Nie wiem tylko, brać jedno i drugie czy sztangielki (jako, że można nimi “machać” bardziej dowolnie niż w przypadku sztangi) na początek wystarczą?
Plusem też jest także faktycznie to, że ławeczka + jakieś tam obciążenie w postaci sztangi jest bardziej mobilnym zestawem niż cały atlas. Będę mógł więc w kilka sekund wystawić to z domu na działkę.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Chyba z tydzień myślałem nad atlasem ale po Twoim poście skłaniam się chyba raczej ku zestawie ławka+sztangle
PS: A dieta i te inne sprawy to wiadomo, jestem już w trakcie zapoznawania się z nimi. Tak więc zostaje powyższa sprawa “narzędzi” potrzebnych do robienia rzeźby
Na sam początek hantle/sztangielki wystarczą. Jeśli ćwiczysz sztangą albo na atlasie, nie zauważysz np. różnicy między siłą lewej i prawej ręki. Mało tego różnica ta może się zwiększać. A ćwicząc sztangielkami słabsza ręka musi intensywniej pracować i nie ma szans żeby była wyręczona przez silniejszą. Sprawa może się wydawać błaha, ale równomierny rozwój jest bardzo ważny. Bardzo dobrze, że czytasz na ten temat, od siebie mogę ci polecić forum http://www.sfd.pl/ jeśli jeszcze na nim nie byłeś. Liczba postów jest ogromna. Znajdziesz tam wiele osób chętnie dzielących się doświadczeniem.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc =D>