Mam problem ogólnie z całym komputerem. Ale tytuł zwala na Avasta, więc wszystko wytłumaczę.
Zainstalowałem AVASTA 7 FREE gdy skończyła mi się 2-letnia licencja na Norton Internet Security 2010 - całkiem niedawno, z miesiąc temu. Z początku było w miare dobrze, pracował jak najlepszy antywir, aż dostał “kopniaka”. Antywirus zaczął lagować komputer, nie chciał skanować, wieszał się… Zaczął dawać omany, że za każdą aktualizacją bazy wirusów ściąga w rzeczywistości nowe wirusy. Dzisiaj nawet nie mogłem obejrzeć nawet filmu na YT, bo tłuk pancerny (czyt. komputer) zaczął piszczeć, że TEMPy się popsuły… Zwykły XP SP3, 2GB RAM, 32bit.
Pomóżcie coś, bo w końcu wywalę kompa przez okno.
Mateusz
Ps. Proszę mnie nie traktować jak zielonego, bo pojęcie w komputerach mam całkiem niezłe. W razie czego będę pytał.
Jak wrzucisz logi z OTL-a, to może ktoś rzuci na nie okiem, może wina niekoniecznie leży po stronie Avasta. Chociaż co prawda, to prawda - wersja 7 im się nie udała, lepiej wrócić do wersji 6 ;-). Ale to moja subiektywna opinia.