Awaria urządzeń usb i nie startujący linux

Drodzy forumowicze, bardzo prosze o pomoc. Od 3 miesiecy borykam sie z problemem komputerowym, którego nikt nie potrafi zdiagnozować ani usunąć. Wykonałem setki testów, sprawdzałem na innych podzespołach, kilku różnych systemach (takze linux), oddawałem sprzęt do serwisu, a problem cały czas występuje. Problem pojawia się pod windą i pod linuksem, tyle że pod linuksem w znacznie bardziej dramatycznej i konkretniejszej postaci (dlatego też w tym miejscu umieściłem ten opis)

Na poczętek moja konfiguracja:

Gigabyte GA-MA770-DS3 (pierwsza płyta), GA-MA770-UD3 (druga plyta), GA-MA770-UD3 (trzecia plyta, inny egzemplarz), ASUS M3A78 (czwarta plyta), AMD 64 X2 5000+ 2.6 GHz, Palit ATI HD 4650 1024, RAM DDR2 2x1GB 800Mhz Kingstone, HDD 250GB Seagate SATA, obudowa z zasilaczem 400W Chieftec, modem ZTE ZXDSL852 (działał ok przez 2 lata),

Systemy: Win XP SP3 32bit zainstalowany w I.2009 oraz linux live CD: Damn Small Linux (I.2009), Mandriva Spring (2007), Aurox 12, Slax (IV.2009)

A o co chodzi? Otoz w I.2009 kupilem nowy komputer. Montaż i pierwsze odpalenie zakończone sukcesem. Instalacja wszystkich sterów dostarczonych ze sprzętem. Potem kilka dni nienagannej, wszechstronnej pracy off-line. Pierwszy problem pojawił się po zainstalowaniu neostrady 1024 na dwuletnim (ale działajacym dotąd bez zarzutu) modemie ZTE ZXDSL852 - zrywa połączenie i zawiesza wszystkie aplikacje, które są związane z internetem - Firefox, AutoConnect, Connections Tray etc. W chwili restartu komputer zawiesza się beznadziejnie na zapisywaniu ustawień Windows - konieczny twardy restart. Połączenie zrywa po różnym czasie - od kilku min do kilku godzin ale każda sesja, bez względu na rodzaj i ilość przesyłanych danych, kończy się w ten sam opłakany sposób. Początkowo myślałem że to modem bądź tepsa. Standardowa procedura: skan anty-wszystko za pomocą kilku programów (w tym jeden komercyjny), reinstalacja neo, sprawdzenie linii w tp - zerowy skutek. Przełączam modem do starego kompa - nie zrywa znaczy modem ok.

Mniej więcej w tym samym czasie okazuje się, że na pendrivie nie można zapisać żadnych danych (Kingstone Data Traveller 8GB). Bez względu na liczbę i wielkość plików zawsze to samo: rusza proces kopiowania, pozostały czas błyskawicznie skacze do absurdalnych kilkuset minut i po chwili wszystko się zawiesza. Po przerwaniu operacji na pendraku nie widać nic. Po ponownym włożeniu widać wszystko poza feralnym plikiem. Formatowanie, przełączanie pena do innych portów nic nie daje. Sprawdzam pena na pieciu innych kompach - działa ok. Czyli plyta, chociaz… po podlaczaniu do w/w plyty starego, zabytkowego juz pena 60mb zapis dziala ok! Sprawdzam jeszcze na innym zasilaczu - wszystkie problemy wystepuja. Sprawy nie rozwiazuje tez podłączenie modemu przez dokupiony wewnętrzny kotnroler USB (chociaz podlaczony w ten sposob pen zapisuje juz normalnie). Rady forumowiczow - wylaczenie oszczędzania energii w koncentratorach USB w MU, odinstalowanie w MU sterow dla USB też nic nie daja. Ktos rzucił zebym sprawdzil na linuxie. I tu prawdziwa bomba - linux z cd nie startuje!!

To bylo w styczniu w 2009. Od tego czasu wymienilem w ramach reklamacji 3 plyty glowne i identyczne problemy z internetem,linuxem i penem wystepuja na kazdej z nich (problem na tych płytach wystepowal też podczas testu w sklepie, gdzie pozostale podzespoly były sprzedawcow). Zauważyłem też problemy z innymi urządzeniami na USB (klawiatura,drukarka), chociaż już nie tak dramatyczne. Pikanterii calej historii dodaje fakt, ze tylko przy pierwszej płycie, kupionej w sklepie internetowym, reklamacja została rozpatrzona bezproblemowo, przy plycie nr 2,3 i 4, mimo wystepowania problemow podczas wstepnej kontroli w sklepie i odesłania płyty nr 2 do zewnetrznego serwisu GB (wróciła z opisem, że był modyfikowany bios) sprzedawcy stali na stanowisku, ze płyta jest sprawna - problemy z penem wskazują na awarię pena natomiast linux nie musi dzialać bo, cytuję, “płyty gigabyte’a nie mają certyfikacji pod linuxa”.

Nie wiem juz co o tym myśleć. Nie wiem nawet co reklamować… Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc.