Witam,
Mam zainstalowaną tą testową wersję Windows 8 na 90 dni. Wczoraj wysypał mi się system - błękitny ekran śmierci. System już nie wstał. Zainstalowałem od nowa (2 razy), ale po kilku h działania też padał. Nie udało mi się dostać do trybu awaryjnego, ani w żaden sposób odpalić wiersza poleceń. Po wciśnięciu F8 uruchamiał się jakiś magiczny autonaprawiacz i nic mu się nie udało naprawić (za każdym z tych 3 razy). Nie mam w kompie CD-ROMU, a jakiś czas temu padła mi ładowarka do laptoka, więc nie zrobię sobie bootowalnego pendrive z Hirensem. Na 1 pendrive mam instalkę Windows 8, a na 2, Windows 7. Z Windows 7 udało mi się odpalić wiersz polecenia i zrobiłem chkdiska. Nic to nie dało, poza tym że trwało to 3h (użyłem 3 opcji - chyba /X, /F i /R). Później wyczytałem, jak w tym wspaniałym amaizingu MS, dostać się do trybu awaryjnego i znowu zrobiłem chkdiska. Znowu nic to nie dało, ale przynajmniej działa tryb awaryjny z którego teraz piszę.
Poza dyskiem twardym, cały sprzęt w kompie mam dosyć nowy (ASUS M5A78L-M/USB3, AMD Buldozer FX-4100, 8GB Goodram 1333 MHz) - kupiony nie cały rok temu. Tylko dysk został wyjęty ze starego laptopa.
Wydaje mi się że problemem jest dysk. Jeśli padły by ramy, to pewnie system by wystartował i dopiero wtedy się crashował. Teraz robi tak przy każdym uruchomieniu.
Jak mogę sprawdzić czy to na pewno dysk? Próbowałem użyć HD Tuna, ale wyświetla że wszystko jest OK. Chciałbym odpalić MHDD, ale nie mam jak zrobić bootowalnego pendrive, a poza tym nie mam już wolnego. Nie chce wywalać ani Win8 (go chcę zainstalować), ani Win7 - z niego mogę dostać się do wiersza polecenia.
Co to może jeszcze być? RAM-y, zasilacz (ten kupowałem z niemiec, bez gwarancji, ale do tej pory działał świetnie).