Mam problem z moim komputerem ,ostatnio postanowiłem go wyczyścić z kurzu ,wyczyściłem go tylko z grubsza i niestety po ponownym podłączeniu i uruchomieniu komputera nie wyświetla mi obrazu. Myślałem że coś żle podłączyłem ale sprawdziłem wszystko :styki ,kabel,kable zasilające kartę,zasilacz ,myślałem że to coś z moniotorem więc sprawdziłem podłączając komputer do TV ale nic …
Czy komputer w czasie uruchamiania nie wydaje jakiś dźwięków? Piknięć czy podobnych?
Duże prawdopodobieństwo, że to problem z pamięcią RAM. Widzę, że masz dwie kości, więc spróbuj jedną wyjąć i uruchom komputer. Jeśli to nie zda rezultatu, spróbuj z drugą. Ewentualnie możesz popróbować poszczególne kości wkładać do różnych slotów pamięci RAM. Wróć z wynikami.
Coś się może gdzieś wypięło - obluzowało i stąd problem - trudno w czasie odkurzania byłoby coś zepsuć. Wielokrotnie czyściłem kompa i nie było problemów.
To zależy - czasami włosie szczotki może powodować wyładowania ładunków elektrostatycznych - tego w przypadku sprężonego powietrza na szczęście nie ma. A swoją drogą czasami wystarczy wyjęcie pamięci RAM ze slotu, by kość przestała działać prawidłowo - miałem już taki przypadek…
Bardziej chodziło mi o to, czy próbowałeś sam zdiagnozować usterkę zgodnie w tym, co pisaliśmy - albo raczej źródło usterki. To, że obraz nie jest generowany może być winą grafika, ale równie dobrze może być to spowodowane uszkodzeniem pamięci RAM. A w serwisach różne rzeczy się dzieją…
Tak sprawdzałem pamięci RAM . Wyciągałem 1 i 2 kość i wpinałem pojedynczo do tych samych oraz innych slotów ale nic to nie dało. Mam teraz jakąś badziewną grafikę , aby tylko internet przeglądać- GAINWARD 8400GS
Oki, jeśli wymiana karty graficznej na inną poskutkowała i wszystko działa poprawnie, to faktycznie problemem była karta. Pytanie tylko, czy była jeszcze na gwarancji? Jeśli nie, to w serwisie też niewiele z nią zrobią, bo generalnie takich urządzeń nie opłaca się naprawiać.
Czyli musisz rozważyć, czy w ogóle opłaca się kartę oddawać do serwisu. Jeśli jest to jakaś bzdura, istnieją szanse na jej naprawienie. Jeśli coś poważniejszego, serwis nic nie poradzi, bo koszt naprawy będzie przewyższał obecną wartość karty. Wtedy jedyne, co Ci zostanie, to zakup nowej karty.
Może nie jest to taki głupi pomysł. Niestety rozwiązania nVidii są droższe niż konkurencji na mniej więcej tym samym poziomie wydajnościowym - trzeba się więc liczyć z nieco większym wydatkiem. Oczywiście zwykle karty GeForce’a mniej się grzeją i mają mniejsze zapotrzebowanie na energię - zatem coś kosztem czegoś.
Niestety GeForce jest już fabrycznie przetaktowywany, więc tutaj niewiele więcej będzie można wyciągnąć z karty. A wysokie modele Radeonów faktycznie fajnie można podkręcić.
Tak naprawdę, to bardzo wiele zależy od tego, na jakie konkretne egzemplarze się trafiło ze stajni ATI czy nVidii - i później nasza opinia o produkcie zostaje na długie lata.