Mam problem z dyskiem twardym - ma uszkodzone 2MB. Podczas używania zaczął poprostu “chrupać” albo “drapać” jak kto woli, ale na pewno czyta. Jak sprowadzić go do stanu używalności bez formatowania??
Jeśli chcesz pomóc - odpowiedz na temat albo pisz na GG (3204411), z góry dzięki!
Sądząc po tym, co napisałeś, jest to fizyczne uszkodzenie dysku. W takim wypadku raczej niewiele da się zrobić. Formatowanie nic tu nie da, gdyż w ten sposób nie naprawisz fizycznych uszkodzeń. Dalsze użytkowanie dysku spowoduje, iż z czasem ten “bad sector” będzie się powiększał, co może owocować gubieniem plików itp. Może być też tak, że dysk wogóle przestanie działać. Moim zdaniem nie ma innej rady, niż tylko kupić nowy dysk, jeśli nie chcesz mieć dalszych problemów.
Morzesz po prostu utworzyć nową partycję na dysku, do której wrzucisz uszkodzone sektory - Twoje dane będą bezpieczne i nie musisz wydawać na nowy dysk. Jeśli partycję ukryjesz, wkrótce zapomnisz że masz jakieś uszkodzone sektory.
Hehe… OŁASZAM IBMa NAJLEPSZYM PRODUCENTEM HDDków - CZOŁGÓW
Problemem były zebsute sektory na początku dysku, a win nie zdążył ich naprawić. No, ale po formacie wszystko jest oki, nawet lepiej No, w każdym bądź razie DZIĘKI wszystkim :lol: