Mam taki problem jak w temacie. Dokładniej, to internet wyłącza mi się gdy np. nie siedze na kompie - odejde na 5-10min i gdy wracam i GG i strony już nie działają. Gdy włącze radio internetowe (np. z GG) i odejde od kompa to wszystko jest ok, bo net korzysta z radia i się nie wyłącza - gdy sam przeglądam strony i siedze na kompie net działa normalnie. ale gdy odejde i nie włącze radia, to net pada po średnio 5-10 min…
Musze wchodzić do połączeń sieciowych i odnawiać połączenie przez “napraw”. Wtedy net zaskakuje odrazu.
Poblem leży więc w IP - jakby IP niknęło czy coś. Mam stałe IP.
Zainstalowałem ostatnio NOD’a32. Sądziłem że to problem z firewall’em i na wszelki wypadek odinstalowałem cały antywirus. Zostawiłem kompa bez antywirusa i problem jest ten sam, więc zainstalowałem go od nowa…
Podszedłem też do mojego usługodawcy internetu z modemem (internet z kablówki - kabel TV przewodzi także internet, kabel ten wpinam do modemu, z modemu idzie już kabel do kompa). Wymienił mi modem ale problem jest ten sam…
Co z tym zrobić ? Może jakieś propozycje ? Jeśli trzeba logi, żaden problem - jeśli jakieś screeny, też nie ma sprawy…
A może masz zaptaszkowane żeby w celu oszczędzania energii wyłączał to urządzenie, a skoro masz podłączenie do karty sieciowej więc ją. Zresztą patrz na screen:
Faktycznie miałem “zaptaszkowane” tę opcję… :? Teraz powinno być już ok ? Nie wiem tylko jak to się stało że się włączyła - nigdy nie grzebałem w opcjach karty sieciowej…Zostawie teraz kompa na jakiś czas, żeby sprawdzić czy będzie już ok. Ddezwe się więc później - za jakies 15 min.
Na początku musiałem zrobić restart, bo GG padło, ale okazało się że server zdechł…Po restarcie GG się po jakimś czasie włączyło, a strony działają bez problemu - nawet po tych 15 min.