Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i lekko się uśmiecham na to, co nazywane rozwojem. Nowy, wydajniejszy sprzęt, osiągający co najmniej dwukrotnie lepsze osiągi (licząc w rzeczywistych MIPS’ach) od tego sprzed dwóch, trzech lat. Czy nowy system jest dwukrotnie szybszy lub zużywa mniej pamięci? Nic z tego. Wszyscy zachwycają się przyspieszeniem kopiowania plików o niezmierzoną i nikomu nieznaną dokładnie wartość, przyspieszeniem usuwania i zgodnością z kolejną drukarką czy skanerem. Prawie euforią i już niemalże uzasadnieniem powstania Visty są spotykane nie tylko tutaj ale również na innych forach opinie, że coś zadziałało szybciej, coś wreszcie się pod Vistą nie zawiesza, coś poprawili ze zużyciem pamięci - teraz nie zużywa już 5 razy, tylko 4 razy więcej niż Windows XP. Huraaa! No, rzeczywiście są to powody do świętowania edycji zestawu porawek “Service Pack 1”.
Programistyczne głupoty, w rodzaju tworów o nie wiadomo ilu już milionach linii kodu, napędzają się najlepiej, gdy podpierane przekonaniem odbiorców, że skoro nowe - to lepsze. Jeszcze parę lat temu do pisania maili, obróbki grafiki czy muzyki, wystarczał komputer zużywający 100 W. Dzisiaj potrzeba niemal tyle aby udźwignąć sam “supernowoczesny” system Vista. Jeszcze trochę i prąd z połowy elektrowni na świecie będzie zużywany do napędzania supernowoczesnych i coraz bardziej zasobożernych systemów operacyjnych. Gdzie tu rozwój?
Dzisiaj komputery z Vistą uruchamiają się nierzadko trzykrotnie dłużej niż te z XP. Ale co tam, ważne aby pod maską mieć dwa lub cztery rdzenie, superchipsety z HyperTransport’owymi wielogigabitowymi przepustowościami, superszybkie dyski SerialATA II oraz min. 2GB pamięci. Takie parametry teoretycznie powinny uruchamiać system w 1 sekundę, ale nie wiedzieć czemu uruchamiają jeszcze dłużej niż starego, poczciwego XP na jednym rdzeniu, 512 MB powolnej pamięci DDR i starym dysku PATA.
Można porównywać tą systuację do przesiadki z Windows 98 na Windows XP, ale w jej przypadku skok technologiczny był rzeczywisty i zauważalny - przekładał się realnie na bezpieczeństo, niezawodność i szybkość - a w przypadku przesiadki z Windws XP na Vistę widać ogromny krok w tył - uwstecznienie programistyczne, czyli wielokrotne rozrośnięcie ciężaru systemu operacyjnego, dające w zamian dwie nowe funkcje na krzyż i zauważalne spowolnienie. Service Pack 1 niczego tutaj nie poprawia. Vista to wciąż lokomytywa ledwo ciągnąca samą siebie.
Zakończenie.
Ani XP ani Vista nie są idealne ale Vista to już szczyt brutalnej marketingowej wojny o klienta.
Ciężkostrawny, ciężki salceson sprzedawany jako najwyższej klasy polędwica.
Brrr… już nie chcę myśleć jakiego, diabli wiedzieć po co, DirectX’a wymagał będzie następny system i ile rdzeni będzie angażował w swoje działanie. Rozwój, rozwojem - jak najbardziej potrzebny - ale po to aby polepszenie było widać i czuć.
Pozdrowienia dla wszystkich fanów wszelkich systemów, łącznie z AmigaOS.
Naisałem to nie po to aby drażnić, tylko aby czasem wywołać zastanowienie.