Czy elektrownie okradają klientów?

Na innym forum znalazłem taki post .

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? … a=83481279

W 2 części swojego postu autor pisze o wałkach gazowni ,ale mnie interesuje sprawa energii elektrycznej ,czy autor ma rację jeśli chodzi o sytuację po zmianie napięcia z 220 V na 230 V ?

=P~

Wyłącz korki i obserwuj licznik od prądu !

to co jest napisane brzmi nawet dość logicznie …

aż sam sprawdzę :stuck_out_tongue:

Chodzi tu o liczniki starego typu. Liczniki takie można spotkać jeszcze hm… w starych niezrestrukturyzowanych gospodarstwach rolnych. Przejście na napięcie 230V miało na celu zmniejszenie strat, im więcej gospodarstw domowych tym większe wykorzystanie potencjału elektrowni a co za tym idzie spadek napięcia w “gniazdkach”. Gdyby ktoś chciał sprawdzić to napięcie w domowym “gniazdku” waha się w godzinach szczytu w granicach 215-220V (przynajmniej w Warszawie). Po przejściu na 230V dostawcy zobowiązani zostali do wymiany starych liczników. Jeśli nie posiadasz licznika elektronicznego lub tzw. “półautomatu” to masz prawo domagać się takowego od dostawcy. Liczniki mówiąc łopatologicznie “wyliczają” ilość prądu jaki przepłynął do naszych urządzeń elektrycznych. Jeśli takiego przepływu nie ma to również nie ma prawa być naliczania (oczywiście w nowych typach liczników). Naliczanie nie zależy od wartości napięcia elektrycznego, a jedynie od przepływu prądu.

A teraz dlaczego stare liczniki były złe? Otóż w starych licznikach istnieje indykcyjne pole magnetyczne, które łatwo można zakłócić. Jednak można je zakłócać zarówno na szkodę swoją jak i na szkodę elektrowni, dlatego zostały w 98% wycofane.

PS. Jeśli chodzi o liczniki gazu to rzeczywiście sprawa jest zawiła, nic dobrego od długiego czasu nie dzieje się po stronie odbiorców. Czasem gdy gaz jest długo wyłączony (kogoś nie ma w domu, wyjechał za granicę) zamiast gazu otrzymuje się niepalną mieszankę która nadal nabija nam licznik. Istnieją również przypadki rozrzedzonych mieszanek co w XXI wieku nie jest dopuszczalne.