Czy jest to piractwo czy nie?

wiesiek111 , prawo jest prawem. Nie wolno nikomu pożyczać! Ani mamie, ani tacie, ani tym bardziej koledze! Więc uważaj, żeby nie wtargnęła do Ciebie policja. Dostaniesz kilka lat odsiadki, zrobią z Ciebie wielkiego kryminalistę, a w mediach nazwą terrorystą. To wszystko za pożyczenie głupiej gry.

Do takich absurdów powoli u nas dochodzi. Co ważniejsze są ludzie (fiesta), którym się to podoba. Ciekawe, czy gdyby zakazać puszczania bąków pod karą pozbawienia wolności do lat 5, to fiesta puszczałby pawie uszami. Bardzo łatwo sterować naszym narodem. Większość zachowuje się jak stado baranów i do wszystkiego podporządkowuje. Teraz jest głośno o tzw. “podatku ekologicznym” (jaka ładna nazwa) od samochodów. Posiadacze starszych aut mogą płacić nawet kilka tysięcy rocznie, ale co tam. W imię ekologii “społeczeństwo” poprze inicjatywę. A na co pójdzie kasa? Na pewno nie na roślinki. Najlepsze jest to, że teraz straszą wysokością tego podatku, a przy wprowadzaniu łaskawie obniżą go do 500 zł na rok. Kamień z serca wszystkim spadnie prawda? Miało być kilka tysięcy, ale nasz wspaniałomyślny rząd wprowadził tylko pięć stów. Troszkę odbiłem od tematu. No ale tak jak przedstawiłem w powyższym przykładzie jest u nas praktycznie ze wszystkim. Nic się nie poprawia. Coraz więcej podatków i obowiązków. Coraz więcej śmieci do wypełniania. Demokracja ha ha. Nie wiecie co to jest demokracja.

slawex1983 :smiley: Niestety , tacy jak użytkownik fiesta są chyba związani z ludźmi , którzy zyskują na prawie autorskim i będą zasąłniać się prawem , choćby było zbrodnicze . Słyszałem o przypadku nie wystawiania jakiejś opery , dlatego , że właściciel praw autorskich (spadkobierca) żąda astronomicznego honorarium za prawo do wystawienia .

Coś na kształt wprowadzenia prawa do własności myśli intelektualnej próbują wprowadzić koncerny samochodowe .Przynajmniej w zeszłym roku słyszałem o takich pomysłach . Co , w przypadku wprowadzenia go w życie , spowoduje wzrost kosztów naprawy i części zamiennych . Po prostu zbrodnią będzie założenie części nie autoryzowanej przez fabryke . Ciekawe , zcy fiesta będzie szczęśliwy ? Prawo autorskie , to groźne prawo , jeśli jest chore .

Poziomu komentarza nie skomentuję bo tu nie ma czego komentować. Po prostu żałosne.

Czy ja napisałem gdzieś że mi sie to podoba ??

Stwierdzam że tak jest, a co kto sobie z tym zrobi to już jego sprawa.

Do kogo masz o to pretensje, czy ja tworzę prawo ??

Jak chcesz to sobie przetłumacz :stuck_out_tongue:

Nie trzeba tłumaczyć, ważne, by mądrze brzmiało.

Do kogo masz o to pretensje, czy ja tworzę prawo ?

To , że coś jest prawem przez duże "P " , nie znaczy , że jest słuszne . Przypomnij sibie choćby dobę komunizmu w Polsce . Czy jakieś zbrodnicze reżimy , które też mają prawo .To , że mamy teraz demokracje , też nie oznacza , że wszelkie zapisy legislacyjne są jedynie słuszne i mądre .

Ja po prostu uważam ,że prawo niby chroniące interesy twórców ( skądinąd słusznie ), jest zbyt restrykcyjne i ogranicza moją wolnośc , choćby do skopiowania sobie legalnie zakupionej plyty (zabezpieczenia ). Jest absurdalne . Ponieważ jeśli mam w domu dwa komputery i zainstaluję soft na obu maszynach , to już jestem złodziejem , bo tak mówi licencja , parwo itp .

Mnie chodzi tylko o to , że nie czuję się złodziejem pożyczając grę .

Akurat twórców gier czy programów nie interesują Twoje odczucia Przepisy są coraz bardziej dokuczliwe, ale niestety nic na to nie poradzisz. Piractwo jest tak rozpowszechnione, że twórcy oprogramowania stosują coraz bardziej rygorystyczne metody ochrony swojej własności. Zresztą jak ludzie będą myśleć podobnie jak Ty i pożyczać gry na prawo i lewo, to co najwyżej jeszcze bardziej sobie zaszkodzą

Każdy internauta ma coś nielegalnego chociażby WORD który kosztuje krocie

Wystarczy zapomnieć odinstalować jakiegoś dema :smiley: i człowieka czeka pluton egzekucyjny . Coż , takie życie .

A takie demo WinRAR działa chyba nawet jak skończy się okres próbny - napewno to zostało specjalnie zrobione.

wiesiek111 a co to za różnica czy pożyczysz koledze z ławki a czy udostępnisz przez internet i pobierze to jakiś Ahmed z Tanzanii?

Jest różnica . Jest coś takiego jak współżycie z ludźmi , koleżeństwo . Coś jak pożyczenie dychy kumplowi w potrzebie . Wrzucanie plików do internetu , skąd każdy może go pobrać , to piractwo .Zresztą nie chce mi się tego tłumaczyć . Uważam prawo autorskie za zbyt restrykcyjne i tyle . Poza tym znacznie ono ogranicza moje swobody . Zwykły konsument w starciu z pkoncernem wydawniczym jest z góry na przegranej pozycji . Pzrykład z ostatnich dni . Kupiłem gre Frontlines . Gar na dwóch płytach DVD . Premierę miała jakieś dwa lata temu . Instaluję i szok ! Muszę dociągać jeszcze z neta dwa i pół giga aktualizacji ! Bo się komuś nie chciało dograć potrzebnych plików . Producenci gier potrafią tylko brać kasę i straszyć mnie dybami , jeśli broń Boże dam komuś ich produkt . A sami nie widzą , że coraz częściej wypuszczają buble .

I na koniec chcę wyraźnie powiedzieć , że nie jestem jakimś piratem . Płacę za programy , gry . Po prostu sądzę , że prawo idzie w bardzo złym kierunku . Chroni interesy koncernów wydawniczych ( nawet nie twórców ) , kosztem konsumentów . I to widać . Coraz cześciej wychodzą przereklamowane buble .

Otóż to. Czasem łatwiej jest ściągnąć ripa niż użerać się z oryginalnymi grami, które nie chcą działać. Ale gr to pikuś. Gorzej jest z programami użytkowymi. Wklepywać seriale nie wiadomo gdzie. Jakieś pokręcone rejestracje. Unikam jak ognia tego typu produktów. Może dlatego, że nie potrzebuje zaawansowanych programów.

To teraz przykładzik (fikcyjny). Mieszkasz sobie grzecznie w wynajętym mieszkanku, ale utrzymujesz ścisły kontakt z rodzicami. Kupiłeś sobie kochany …(tu wstawić nick obrońcy uciśnionych producentów) program do nagrywania płyt (zaznaczam, że to przykład, więc nie wyjeżdżać mi z alternatywami). Twój tata dochodzi do wniosku, że ten program jest bardzo fajny i czasami by mu się przydał. Ty tatusia informujesz, że program kosztuje 1000 zł, więc niech se kupi.

Z tego co pamiętam to gdzieś coś było o pożyczaniu osobą spokrewnionym np. kupujesz płytę to po zripowaniu możesz dać plik mp3 siostrze i jest to legalne. Z grami raczej tak nie jest ponieważ jak w dwójkę chcecie grać na jednym kluczu online to serwer was nie przyjmie.

Tylko nie wiem jak blisko musi być spokrewniona osoba której pożyczę plik mp3 pewnie tylko w najbliższej rodzinie.

A trzeba mieszkać w jednym domu/mieszkaniu czy ja np. w Polsce a siostra za granicą :p?

Niedawno kupiłem Kaspersky 2009 w magazynie Chip w wersji na pół roku . Mocno chwalony program antywirusowy , więc zaszalałem i sobie kupiłem :smiley: .No i instaluję . I co ? Kaspersky Lab .pyta mnie o imię , nazwisko , adres . N k… , a kto to jest Kasperski lab? Może to ruska mafia ? Człowiek wyda dwie dychy na program i potem pół godziny musi walczyć z rejestracją i spowiadać się z połowy życia . A potem trzeba pamietać milion haseł i loginów . I jeszcze jak nie masz internetu , to program dla ciebie bezużyteczny . O czym pisemko nawet nie ostrzega . Mnie takie coś zniechęca do kupowania pełnych wersji . Bo jeśli są kłopoty z instalacją tych gazetowych wersji , to z pełną niebędzie inaczej . Wciskają swoje prosukty na siłę ( w pismach) a potem robią łaskę , że człowiek używa .

Też mam ten numer i kupiłem go tylko dla IVONY. Zarejestrowałem ten program i pisze że tylko 60 dni testowania zostało.

I te wszelkie dema gier to też jest głupota! Tam specjalnie są wybrane jakieś ciekawe momenty a gdy się ma już tą pełną wersję to okazuje się ta gra dnem! Np. NOLF2 miałem demo i strasznie chciałem mieć tą grę bo taka grafika extra i ciekawa była. W końcu kupiłem tą grę i ta gra to nudy na pudy! multiplayer też już nie działa bo twórca gry wyłączył serwery!

No właśnie , a pisali , że mają pełną wersję Ivonki . A gdzieś tam , drobnym druczkiem , w środku numeru sprytnie ukryli info , ze jest to pełna wersja 60-cio dniowa . Pisma kłamią . przed zakupem staram się , jeśli tylko mogę , dokładnie doczytać , jak wygląda ta niby pełna wersja . Powinien się tym zająć jakiś spec od prawa konsumenckiego . Pisma czesto nabijają ludzi w butelkę . Te z grami też . Bywa , że lepiej kupić grę w taniej serii , niż to samo w piśmie , bo np ta z pisma nie ma klucza rejestracyjnego i w sieci nie pograsz . Tak miałem z Playem i którymś Splinter Clell’em . Pod pojęciem pełnej wersji , rozumiem w pełni działający program w nieskończoność . Ale jak widać , pisma rozumieją to dość elastycznie .

A tak swoją drogą Ivona jest świetnym programem . Kupilem pełną ( demo mnie zachęciło :stuck_out_tongue: )wersję z głosem Maja :stuck_out_tongue: w promocji. trochę drogo , ale… . A ta wersja z Chipa powinna działać w nieskończonosć . Podejrzewam , że wystarczy odisntalować i zainstalować jeszcze raz , byle dobrze rejestr wyczyścić i powinno być ok :lol: .

Nie wiem, nie pamiętam.