Pytanie jak w temacie . Czy Linuks jest dobrym system jeżeli nie ma się internetu . Jak ostatnio zauważyłem jako BARDZO początkujący użytkownik Linuksa , że przy instalacji wielu programów co chwila potrzeba jakiejś biblioteki itp. co jest strasznie uciążliwe . Dalej - sterowniki . Osobiście musiałem zainstalować tylko te do karty graficznej ati radeon 9550 . Męczyłem się cały dzień ale w końcu się udało . Bez internetu bym tego nie zrobił - tysiąc pliczków do ściągnięcia oraz masa pliczków do edycji to sporo jak dla zwykłego usera a zarazem coś trudnego dla newbies .
Natomiast w Windowsie jest dużo łatwiej . Programy są w plikach .exe , nie potrzeba ściągać jakiś bibliotek . Tak samo jest ze sterownikami . Dlaczego w Linuksie tak nie jest ? Czemu te wszystkie biblioteki nie mogą być razem z programami w postaci jednego pliku i dlaczego sterowniki nie mogą być instalowane równie prosto jak w Windzie ? Jeżeli np. dzisiaj ściagając amaroka poprzez wpisanie sudo apt-get amarok zostało mi ściagnięte 80mb danych i co chwila w terminalu leciały jakieś teksty o doinstalowaniu bibliotek to przy braku internetu mając amaroka mógłbym go zainstalować ?
Chciałbym sobie zrobić taką kolekcje programów i sterowników dla mojego Linuksa na cd/dvd ale boje się , że jest to niemożliwe ze względu na to , że system ten potrzebuje internetu aby w nim cokolwiek zrobić .
Oczywiście mogę być w totalnym błędzie , w końcu Linuksa używam 5/6 dni .
Ja osobiście na pół roku, kiedy nie miałem internetu, przeszedłem na Windows… ale na szczęście te czasy mam już za sobą. Nie wyobrażam sobie pracy z Linuxem bez sieci, szczególnie na początku (aktualizacje a i pytań niemało)
No nie ma sensu instalować linuksa bez neta, a przynajmniej nie takiego co jest na jedenej CD. Polecam Mandrive. Wersja free jest na jednej DVD, a pwp na 2 DVD. Polecam też debiana jest na 24 plytach CD lub 6 DVD
no ale z ta ilościa płyt to jednak, jak dla mnie, jest duza przesada
lepszym rozwiazaniem, IMO, jest nieposiadanie Linuxa, kiedy się nie ma internetu, wiem co mówia, kiedyś musiałem przezyc 3 dni, po świezej instalacji pingwina, a nie miałem Windowsa obok i jedyny co mogłem robić wtedy na swoim systemie to grać sobie w pierwsza, lepsza grę.
fakt jest faktem, ze Linuks musi sobie to i owo, a czasem więcej dociagnać z sieci, bo inaczej pupa ;PP
PS sorry za brak polskich, niektórych znaków, ale znajomemu nie działaja a i chyba z
Ja mam Ubuntu 7.04 Feisty Fawn i tam są zainstalowane podstawowe programy (Open Office , Totem , Banshee i inne programy dla typowego domowego użytkownika) . Ale jeżeli poszedłbym do kolegi który ma Windowsa , zassał np. nieszczęsnego Amaroka który podczas instalacji u mnie wymagał 100 bibliotek do ściągnięcia i nagrał go na cd to raczej bym go u siebie nie zainstalował z powodu brakujących elementów w systemie .
A mając Windowsa bez netu , idziesz do kogoś , ściągasz soft jaki chcesz i instalujesz bez problemu .
Według mnie to wielka strata w Linuksie , iż nie można mnie problemowo instalować aplikacji , a moim zdaniem Linuks bije na łeb , na szyję Okienka MS .
Wszystko zależy do czego używasz komputera. Windows bez internetu też niewiele potrafi, a świeżo po zainstalowaniu nie masz na nim praktycznie żadnych programów, natomiast w pierwszym lepszym linuksie (no - może nie w każdym), znajdziesz coś do plików PDF, pakiet biurowy, przeglądarkę graficzną, odtwarzacz muzyki, kompilator, serwer Apache i parę innych jeszcze. Ty masz tylko wybrać sobie to co chcesz, a resztą zajmie się instalator
Linux zainstaluje Ci to wszystko w godzinę, a na Windzie stracisz pół dnia.
No na Windowsa instalka waży 2gb , na Linuksa 700mb ale zakładając , że nie mam internetu … przy instalacji na Linuksie dostane errora o braku czegoś tam a na Windzie zainstaluje się normalnie . To mnie gnębi .
Tak w ogóle te wszystkie biblioteki są ściągane skąd ? Z tych repozytoriów ?
Nie ma szans, żeby wszystkie serwery zostały wyłączone w tym samym czasie. Chyba, że to by był jakiś super atak na wszystkie komputery w Internecie i by je odłączył. Albo, żeby na całym świecie zabrakło prądu - ale w takim wypadku komputer Ci nie potrzebny… :twisted:
Właśnie zassałem i zainstalowałem ubuntu-ultimate-1.4-gamers. Ma ono ponad 3.7Gb. Pakiety językowe, kodeki i inne takie instalują się bezpośrednio z płyty. Po odpaleniu system robi wrażenie! Jest już enwy, automatix, skype, gier co nie miara…Wszystko ładnie spolszczone. Żadnych niespodzianek, jak to ma miejsce z 7.05 do którego już tracę cierpliwość. Po instalacji system ściąga dalszą cześć gier, strzelanie itp, nie znam się na tym. Mam zamiar zainstalować tę edycję dla syna który nie ma internetu
Myślę że ta edycja jest godna uwagi dla tych którzy netu nie mają!
no z tym to masz racje to jest ciekawa modyfikacja Ubuntu, ale jak dla mnie takie dystrybucje są dla leni, którzy sami nie potrafią sami upiększyć swój komputer.