To zależy, z jednej strony, nie ma co się pchać w “stary socket”, a z drugiej, nie fajnie jest płacić podatek od nowości. Musisz zrobić sobie rachunek sumienia - po jednej stronie “co masz” a po drugiej “czego oczekujesz”…
No to ja powiem tak: nie dalej jak 2 tygodnie temu, porównywałem z kolegą nasze komputery, pod kątem właśnie zakupu i7 3770K albo odczekania na to co pokaże nowa platforma. Mój komputerek niedługo obejdzie 3 urodzinki, i okazuje się że wydajnościowo nadal “nadąża” (i7 970). Tak więc, dopóki będzie ciągnął wózek, podziękuje tak 1155 jak i 1150, choć akurat kwestia “skąd na to wziąć” nie spędzałaby mi raczej snu z powiek. Co innego natomiast - owszem: konieczność instalacji i ponownej konfiguracji tego całego softu który zalega mi na dysku … brrrr
czekaj na nowe są około 10% wydajniejsze od poprzedniej generacji procesorów intela ale też są oszczędniejsze w prąd mi sięzdaje że warto biorą pod uwage fakt że kolejne wydanie nowej linij procków na jakieś dwa lata
Oj - oj , wiem że to dziwne jak na odwiecznego fana obozu niebieskich, ale od roku obserwuję poczynania AMD, i cóż - na AMD się raczej nie przesiądę, ale coś mi mówi że są na dobrej drodze by namieszać Intelowi w obrębie swojego poletka… (mam tu na myśli A10, ale nie sądzę byś celował w te okolice…)
Z czekaniem zaś jest tak: albo czeka się (bo ciągle coś nowego na horyzoncie), albo czekając zaliczy się awarię, która cały misterny plan pośle w diabły
@bart86 - tak z ciekawości zapytam - jesteś w stanie odczuć te 10 % różnicy ??
Wstrzymaj się z zakupem - nowa platforma (niezależnie od zmian w wydajności) to jednak nowa platforma. Ale nie rzucaj się na nią od razu - niech trochę okrzepnie - mimo wszystko błędy konstrukcyjne się zdarzają (jak np. słynne chyba już w całym necie problemy z IHS w procesorach Core obecnej generacji, albo problemy z obsługą SATA w chipsetach płyt głównych …). Różnice w cenie między obecną a nową generacją nie będą raczej nie-do-przeskoczenia, a skoro obecny sprzęt nie sprawia ci problemów - to jak mawiał Yoda “Patience you must have”
Intel zmienia sockety częćsiej niż architecturę swoich procesorów. O ile sandy I ivy mają ten sam socket, to różnice w budowie są wyraźne. Oczywiście polityka intela nie pozwala robić wielkich kroków naprzód (stąd małe różnice w szybkości). Nowy haswell będzie rozwinięciem ivy (której szybkość jest niedoszacowana). Przypomina mi się najlepszy tyczkarz na świecie - Sergiej Bubka - który będąc też dobrym menadżerem zgarniał kasę z rekordów poprawiając się za każdym razem o 1cm. To zrobiło tak duże wrażenie, że jest w zastosowaniu niemal wszędzie.
Oczywiście, czy czekać na nowy processor, czy brać aktualny to zależy wyłącznie od zasobów finansowych.
Z doświadczenia wiem, że przyrost szybkości jest dość “mizerny” I nie rekompensuje różnicy w cenie. Stary processor siłą żeczy musi potanieć gdy zastąpi go nowa generacja.
Najbardziej odczuwalną różnice poniędzy sandy I ivy można odczuć jedynie w laptopie w prądożerności procesora. Na moim i5-3210m baterie działają prawie dwie godziny dłużej (do 5 - 6 godzin) na jednym ładowaniu w porównaniu do mojego poprzedniego i5. W desktopie różnice są prawie nieodczuwalne w normalnej pracy, a w grach większą rolę ma karta graficzna, niż nikły wzrost wydajności procesora (szczególnie, że na i5 można już uruchomić praktycznie wszystko).
Obecna seria Intela jest w idealnej cenie co do jakości, nowsza będzie na pewno droższa i wydajniejsza oraz obniży cenę starszych I5. Nowa podstawka będzie też wiązać się z nowymi wyższymi cenami płyt głównych więc prawdopodobnie wydajność nowego procka przełoży się nie korzystnie na koszty całe zespołu płyty i procka…
Ceny nowych proców są jak najbardziej OK, nawet wersje K mają przyzwoite ceny. Niestety producenci płyt dostali mocno w głowę, obecnie ceny przyzwoitej płyty do OC są z kosmosu. Jak z każdą nowością, trzeba by poczekać z miesiąc, wtedy będzie już wiadomo raczej wszystko na temat zalet i wad nowego dziecka Intela. Pierwsze testy pokazują, że kręci się b.dobrze na niskim napięciu, jednak to wygląda na selekty, sklepowe sztuki będą/są zapewne znacznie mniej podatne na OC. Kolejna sprawa, pod czapką siedzi pasta trafisz sztukę z dobrze położoną pastą to zegar pójdzie wysoko a temperatura będzie akceptowalna, trafisz “kiepszczaka” i zatrzyma się na 4.2GHz :lol: z temperaturą 80°C, choć trzeba wspomnieć że maksymalna temperatura dla wersji “k” wynosi 100°C co jest w sumie pozytywne