Czy wpadłeś w nałóg ? Komputerowy

??? Proszę o wyjaśnienia na PW

PW zostało również do Ciebie wysłane w chwili obecnej, gwoli ścisłości.

to może autor doda:

to ja się podpisze :mrgreen:

wstaje (różnie 8[staram się :wink:]-12 rano)->włączam, idę spać (1[najczęściej]-4) ->wyłączam , no chyba że komp(y) ma “nockę obliczeniową” to nie :stuck_out_tongue:

gorzej niestety u mnie z netem, ciągle przeglądam te same strony i szukam “czegoś ciekawego” :frowning: i uważam że trochę za dużo marnuję(?) czasu…

ech…

pozdrowienia dla tych co jeszcze nie śpią.

Mi znajomi powtarzaja że wpadłem w naug, głównie do tego przyczynił się up-great sprzętu. Zaczełem się bardziej interesować grami, internetem itp. No i tak mi zostało, dziś pewnie znowu zasne o 5.00 :stuck_out_tongue:

Ojj, ja siedzę cały dzień absolutnie nawet obiad jem u siebie, siedzę na forum 24/7

Moim zdaniem …nie jestem przy kompie non stop… ale to się zdarza …> :?

Wszystkim co narzekają na nałóg proponuję znaleźć sympatię :smiley: Pomaga :stuck_out_tongue:

Co do siebie - miałem taki okres, że tylko wróciłem ze szkoły i od razu do kompa do 23… A jakoś mi teraz samo odeszło… Poza tym gdy jest co robić, wcale się nie chce wlepiać gały w monitor. Po przyjeździe w poniedziałek z Tatr po prostu nie mogę usiedzieć w domu, chciałbym cały czas siedzieć z ekipą z wyjazdu, pójść na siłkę etc. Trzeba się starać, żeby się odzwyczaić - ja mam to szczęście, że jakoś bez większego wysiłku mogę odejść od kompa.

Oj nie pomaga uwierz bo znalazłem tylko że jakieś 460 KM ode mnie i od kompa się oderwać nie mogę :stuck_out_tongue:

Ja nie :slight_smile: wpadłem ale jak mam wolne to lubie sobie posiedzieć.

Szkoda że oprócz opcji “Tak :(” nie ma “Tak :)”. A tak na poważnie, ja już jestem w tym nałogu od jakiegoś czasu, ale ostatnio udaje mi się troszkę ograniczyć czas spędzany przed nim (całe szczęście, że nie oglądam telewizji, od niej byłem uzależniony gdy nie miałem komputera:) ). Oceny w szkole trochę podskoczyły w górę :))

Kiedyś jak zostałem komputer i tak do połowy 2004 roku można powiedzieć że siedziałem nonstop, teraz coś 2-4h to max.

Nie ciągnie mnie już do gier tak jak kiedyś i sądze że dlatego komp mi sie nudzi.

Ja wpadłem w naług ale do tibii , nie mogłem się oderwać i przychodziłęm ze szkoły odrabiałem lekcje na odpie*** sie i grałem.Moje oceny teraz tak wyglądają że szok :confused:

NIE POPEŁNIJ BŁĘDU JAKI POPEŁNIŁEM JA NIE ZACZYNAJ GRAĆ W TĄ GRE , POMYŚLISZ SOBIE ŻE TO TYLKO GODZINKA DZIENNIE , JA TEŻ TAK MYŚLAŁEM ALE GODZINKA PRZERODZIŁA SIĘ W 7 GODZINEK :frowning:

No właśnie ta tibia ja tez lubie korzystać z kompa ale uzależniony nie jestem

Ja nie jestem uzależniony od kompa.Czasem lubie sobie cos na necie porobic ale to bez przesady.Na kompie siedze szczegolnie wieczorami gdy nie ma co robic a tak w dzien to inne zajecia mam :slight_smile:

Nie, bo nie uważam komputer jako dobry sposób na spędzanie wolnego czasu.

Od ponad 14 miesięcy jestem w stałym związku, więc nie mam czasu na taki nałóg, a po drugie Liceum, które tez wymaga poświęcenia.

Więc zdecydowanie nie, a dla tych którzy wybrali opcję Nie, to akurat zbliża się Święto Walentynek, szukajcie miłości :slight_smile:

Nałogowiec 8) Tylko jakaś ładna panienka może mi pomóc :smiley:

Ja tak samo :smiley:

Tak naprawde to nie jestem nalogowcem ale jak jest np cos zajefajnego do pogrania to wolami mnie od monitora nie odciagniecie…

OSTATNIA DESKA RATUNKU :D:D

Wpadłem w nałóg… bardzo zły i poważny. Ostrzegam was, póki jest czas, nie dajcie się. Żałuję tego, bardzo żałuję… Mój dzień wygląda tak: wstaję rano, odpalam kompa, jem przy nim śniadanie i kolacje (aby obiad nie). Czasem wyskoczę na godzinke na skuter, ewentualnie na chwilkę na dwór. Złe strony tego nałogu - “fobia społeczna” (chyba tak to można nazwać), czyli ktoś mi proponuje jakiś wypad do miasta czy gdzieś (we wsi mieszkam), albo po prostu jakieś spotkanie, to… oblatuje mnie strach. Tak, serce mi mocniej bije, oddech się wstrzymuje a ja się… boję. Oczywiście czasami uda mi się to pokonać i jak już wyjdę, to mija ten strach, ale nie zawsze :/. Jak z kimś gadam to tak niewygodnie mi się gada, jestem niewyspany, trudno mi się wysłowić… Na gg już lepiej mi idzie :D. Ale teraz dopiero zauważyłem, jak bardzo przeje****em swoje życie przez tego kompa i chcę z tego wyjść, najlepiej jak najprędzej. Oczywiście nie chcę wywalić kompa, gier, zerwać umowy na neta i nigdy się do tego nie dotykać. Chcę po prostu korzystać z tego normalnie (2-3 godzinki dziennie) i nie przekładać tego ponad inne sprawy. Jakby ktoś mógł, to proszę o porady w związku z tym. Sam też chcę zerwać z tym nałogiem, kilka razy próbowałem, ale dopiero teraz czuję taką… “siłę” w sobie, i myślę że mi się uda! (mój rekord przy kompie to od 8 rano do 23 bez przerwy)

U mnie to zależy. W roku szkolnym siedzę przed kompem tylko w piątek i w sobotę, natomiast w wakacje mogę siedzieć nawet cały dzień i zarwać noc. Ale gdy jest potrzedba dłużeszgo życia bez kompa to jestem w stanie wytrzymać.