Dysk 1TB - jakie partycje?

Tak jak w temacie? Dysk który ma 1TB to jak w najlepszy, rozsądny sposób zrobić partycje…?

ilu ludzi tyle pewnie propozycji, ja zawsze robię tak, że od 20% do 30% dysku poświęcam na partycję systemową, (przy mniejszych dyskach niż Twój warto trzymać się zasady by nie dawać na systemową mniej niż 40-50 GB), od 60% do 70% na partycję z danymi, a pozostałe 10%/20% jako partycję awaryjną, też mozna trzymać tam dane, albo zainstalować Linuxa w razie jakby Windows siadł, aczkolwiek wiele dystrybucji można uruchomić bez potrzeby instalacji, no ale jak chce się mieć na codzień to ta trzecia partycja może nam właśnie do tego posłużyć :slight_smile: większej ilości partycji nie ma sensu tworzyć moim zdaniem, 3 są wystarczające :slight_smile:

popieram zdanie kolegi 3 partycje wystarczą a ich wielkość to Twój wybór :slight_smile:

Ja mam 1TB mam podzielone tak:

  • [*:30now3zl]C - system: 50GB (mam 11GB wolnego - chyba przydało by się więcej);

Piszę ile mam wolnego na poszczególnych partycjach żeby można było się zorientować na ile słuszny jest taki podział.

scripter1 z Twoich wyliczeń wynika że masz 4 partycje (1: systemowa, 2: z programami, 3: na pobieranie plików. 4: do wymiany plików ze starymi linuxami), czemu 2 i 3 nie połączysz? albo czemu programów nie instalujesz na systemowej? i tak w większości działają one dzięki danym zawartym w rejestrze systemu, a ich dane spersonalizowane też są zapisywane domyślnie na dysku C w katalogu użytkownika :slight_smile:

Ufolec , już ci wyjaśniam.

Na systemowej instaluję tylko i wyłącznie małe podstawowe programiki typy winrar po to aby niepotrzebnie nie zajmować miejsca na tej partycji (mniej danych = szybsza defragmentacja = wydajniejsze działanie systemu) a resztę instaluję na osobnej partycji dlatego że czasem przychodzi ten moment że trzeba sformatować partycję systemową i postawić system na nowo a większość z moich programów trzyma swoje dane konfiguracyjne w głównym katalogu instalacji dzięki czemu gdy na świeżym systemie instaluję je ponownie do tego folderu ze starymi plikami programu on automatycznie przejmuje poprzednie ustawienia (np. ZoneAlarm) a część z nich działa zupełnie bez instalacji więc jedynie wrzucam do menu start skróty do nich.

A co do osobnej partycji na same pobierane pliki to jest to po to abym miał porządek w systemie i żebym z góry wiedział gdzie czego szukać poza tym na D mam tylko zainstalowane programy które przed instalacją zostały przeskanowane antywirem a na E trafiają świeże pliki i w nich może być jakiś wirus bo mogłem nie zdążyć ich jeszcze przeskanować (zresztą mam zwyczaj skanować wszystkie instalatory tuż przed zainstalowaniem czegokolwiek dzięki temu pełne skanowanie mogę robić rzadko).

Dodatkowo jeszcze aby przy stawianiu nowego systemu nie tracić zawartości folderu Moje dokumenty mam go całkowicie przeniesionego na inną partycję (a konkretnie na tą na której instaluję programy) i po reinstalacji systemu jedynie zmieniam mu domyślną lokalizację tego folderu.

antywirusy w dzisiejszych czasach oferują skanowanie automatyczne, np. tuż po pobraniu pliku, lub przed jego zapisaniem na dysku, aby uchronić nas od niechcianego wirusa lub temu podobnym, dlatego nie widzę sensu w ręcznym skanowaniu plików i zastanawiania się czy był już skanowany, czy też nie ; ) poza tym spytam jeszcze, jeśli na dysku E będziesz miał wirusa, to uważasz że dane na innej partycji są bezpieczne? mylisz się :wink: stąd jedynym słusznym powodem w układzie Twoich partycji może być to, że chcesz mieć swoisty porządek, ale to już kwestia indywidualna, kto jak lubi ;]

W teorii to brzmi pięknie ale zapominasz że każdego dnia pojawiają się setki (może nawet tysiące nowych wirusów) i firmy produkujące antywirusy nie są w stanie nadążyć za nimi więc zawsze jest ryzyko że w pliku który pobrałeś skądś i już przeskanowałeś może zawierać wirusa jeszcze nie znanego dla twojego antywira a po następnej aktualizacji może on już go dostrzec.

Dlatego skanowanie instalatorów przed ich uruchomieniem jest jak najbardziej uzasadnione.

Poza tym na domyślnych ustawieniach antywirusy skanują wszystko w czasie rzeczywistym ale ze średnią dokładnością i nie ma sensu podwyższać mu tych ustawień bo spowoduje to znaczne odciążenie systemu, a skanowanie na żądanie ustawiłem sobie na najwyższą dokładność (dokładne skanowanie wszystkich typów plików).

Zresztą jakiś czas robię pełne skanowanie z najwyższą dokładnością i nie miałem żadnej infekcji od nie pamiętam kiedy, ostatnio wykrył mi kilka nieaktywnych wirusów w archiwalnych plikach właśnie na partycji z plikami.

Słusznie, nie ma stu procentowej pewności ale na tej partycji trzymam tylko pliki i podchodzę do nich jako do “plików podwyższonego ryzyka” (a na D tylko programy już przeskanowane, zainstalowane i zweryfikowane przez obserwację zachowania) i właśnie dla tego trzymam je osobno aby móc np. szybko przeskanować wszystkie “pliki podwyższonego ryzyka”. :wink:

Wracając do meritum tematu wybrałem taki podział na partycje głównie ze względu na to żeby było łatwiej utrzymać ogólnie pojęty porządek w systemie.

W przypadku ESET’a masz możliwość sprawdzania pobranych plików w czasie rzeczywistym, czyli gdy plik pobierany zaczyna lub kończy zapisywać się na dysku i wtedy masz alert w razie wykrycia wirusa lub POTENCJALNEGO groźnego oprogramowania. Już wtedy reagujesz, a nie trzymasz go do momentu aż stwierdzisz że może i warto go zeskanować ręcznie. Celowo napisałem wielkimi literami słowo ‘potencjalnego’, bo antywirusy w dzisiejszych czasach mają już bardzo wysokiej jakości algorytmy przewidywania czy pobrane oprogramowanie jest bezpieczne, czyli nawet nie musisz mieć aż tak bardzo aktualnej bazy wirusów by wykryć niebezpieczeństwo, ale zaleca się by ją jednak pobierać sukcesywnie, stąd też podoba mi się funkcja automatycznego pobierania bazy gdy jesteśmy podpięci do Internetu. Skanowanie ręczne, czyli skanowanie na żądanie jest dodatkowym trybem w przypadku gdy masz domniemane przeczucie że plik może Twoim zdaniem coś zawierać, lub pobierałeś go ze strony ‘niezalecanej’ :smiley: Dodam jeszcze, że nie wiem czy wiesz, ale pliki na dysku - bynajmniej przez większość znanych mi antywirusów (nie wiem jak Twój) skanuje w “wolnym czasie” (kiedy zbytnio nie obciążamy systemu czy dysku) pliki znajdujące się na dysku, więc jak widać nie są one sprawdzane tylko w momencie pobierania czy kopiowania. Tak samo w momencie gdy pobierzesz go, odleży ileś tam tygodni czy dni na dysku, po czym będziesz chciał go uruchomić, to też zbadany zostanie na wypadek gdyby zawierał jednak złośliwe oprogramowanie :slight_smile: to tak dla informacji tylko podaję, bo nam się temat z podziału partycji przerobił na dyskusję o tym co dziś potrafią wykonywać antywirusy :wink:

Ufolec , wiem że robi się już nam offtopic ale jest kilka ale które muszę dodać do twojego monologu o antywirach:

  1. [*:1ysf71zx]w przypadku produktów ESSET i Avast te zaawansowane algorytmy przewidywania (heurystyki) często skutkują fałszywymi komunikatami o wykryciu HEUR.Win32;

Podsumowując temat podziału na partycje systemową zazwyczaj się robi stosunkowo małą żeby łatwo ją było utrzymać z porządku ale nie może ona być za mała i warto nie wrzucać na nią zbyt dużo plików (jak najmniej na pulpicie) a foldery typu Moje dokumenty najlepiej przenieść na inną bo do nich się zwykle sporo wrzuca.

A pozostałem partycje według uznania ale tak żeby mieć porządek.

C: max 50GB - system

Reszta wg uznania.

Moja szkoła mówi, aby plik wymiany trzymać na D: z prostej przyczyny: po zainstalowaniu systemu, sterowników i całego chcianego g*wna :lol: robisz kopię systemu (Norton Ghost / Acronis True Image / inne), ale dzieki SWAP na D: nie masz niepotrzebnie wiekszego obrazu dysku.

D: polecam poświęcić jako w całości “Moje dokumenty” - taki bajerek w Windowsie jest wiec mozna wykorzystac: Moje obrazy, Muzyka, WIdeo itp…

E: Gierce itp…

Ja mam dysk 500 i podzielołem na partycje:

c: 50GB - system

d: 100GB - gry

e: 150GB - My docs

f: 135GB - na wszelki wypadek - tutaj wrzucam filmy, torrenty, wszelkie rzeczy do posegregowania. Na filmy mam przenośny 500GB :]