Witam, mój problem polega na tym, że co pare godzin, czasem minut, mój dysk zaczyna przetwarzać duże ilości danych nawet gdy nie jest nic włączone. W procesach windows nie ma włączonego nic co mogło by tak obciążać dysk. Lampka na komputerze miga jak szalona, a dźwięk który się wydobywa z jego wnętrza przypomina traktor. (Trrrrrrr.rrrrr… trrrrr.rrrrrr.r…rrr.rr.rrr.rrrrrrrrr.rrr) <-- tak przez jakieś 10 min i przestaje. Efekt podobny jak przy zapisywaniu ogromnej ilości danych na raz.
Ogólnie nie przeszkadza mi to w pracy (komputer kapkę zwalnia ale jest OK). Chciałbym się tylko dowiedzieć czy nie mam jakiegoś paskudnego robala co mi… hmm… jakby to powiedzieć żeby nie wyjść na idiotę… kopiuje dane z mojego komputera jakiemuś mhrocznemu hakierowi który nazywa się Wojtuś i też ma 12 lat :?