Jak ma być szybki, to oczywiście dysk M2 plus obudowa np. taka. Szybciej, mniej miejsca, a tylko niewiele drożej.
Dyski np. WD niebieskie, albo Kioxia czy TG. Np. taki.
Osobiście mam ze 6 takich obudów i w moim przypadku najwygodniejszy okazał się wytwór nędznej Silicon Power. LINK. Dla mnie główna zaleta, to szybki demontaż obudowy i łatwa wymiana dysku.
Nie koniecznie, z uszkodzonego Kingstona klient zapłacił ostatnio 1200zł, a z Samsunga po upadku 2500zł. Więc wszystko zależy od sytuacji. do tego mechaniczne padają co najmniej 4x cześciej od SSD, bo są o wiele bardziej narażone na uderzenia.
Swoją drogą, chmura, jest bezdyskusyjnie najlepszym sposobem na zabezpieczenie danych.
To był fabryczny, zewnętrzny dysk mechaniczny? Z szyfrowaniem wbudowanym w obudowę? Tu wystarczy awaria elektroniki obudowy i dostęp do danych staje się niemożliwy bo nie będzie ich widać po wyjęciu dysku i podłączeniu jej do komputera. Dlatego moja propozycja to sprawdzona konstrukcja dysku laptopowego oraz dobrze chroniąca dysk mechanicznie, obudowa która nie szyfruje danych.
Awaria elektroniki w dysku HDD to akurat pikuś. Zwykle problem jest z głowicami, silnikiem, talerzami, a głównie geometrią w środku. To jest precyzyjne dziadostwo i niewiele potrzeba aby narobiło się kłopotu.
Co do chmury, to ma jeszcze jedną zaletę.
Można cofnąć zmiany, np. jak wirus nam dane zaszyfruje, to sobie cofamy o miesiąc.
Chodzi Ci pewnie o to, czy jest wlutowany interface S-ATA czy USB. W tym był akurat S-ata. Ale dla mnie, niema to większego znaczenia przy odzyskiwaniu danych.
Jakby można było odczytać dane po wyjęciu z obudowy, to by klient zapłacił kilkadziesiąt zł. za obudowę nową, ewentualnie jakby chciał aby mu to zgrać na inny nośnik, to za usługę zgrywania danych, a nie za odzyskiwanie.
Sęk w tym, że sytuacje gdy uszkodzi się sama obudowa są bardzo rzadkie. Większość sytuacji, to uszkodzenie mechaniczne dysku. Dlatego uważam, że SSD jest jednak pewniejszym zabezpieczeniem, i to co najmniej dwa.