Luty na obudowie układu? Jeśli reszta jest “czysta”, to pozostałości pasty/kleju wystarczy usunąć izopropanolem. Bez radiatora bym jednak tej karty nie uruchamiał. Warto też zerknąć na kondensatory.
Tą kartę przechowywał mój wujek dobre kilka lat na strychu, (nie sądzę żeby rosły tam pieczarki) i nie jestem pewien czy to jest pasta termoprzewodząca, bo tam nie było żadnego cooler-a, a sama pasta chyba nic nie daje. Nie wiem co to izopropanol, radiator, luty i gdzie są te całe kondensatory (sorry, trochę jestem tępawy,bo ciągle się uczę), a poza tym na karcie nie widziałem żadnych uszkodzeń. Jak już wspomniałem jest ona z 2002 roku i była intensywnie użytkowana. Zauważyłem, że po boczkach jest trochę ciemnawa, to może rzeczywiście mogła się spalić, bo była wmontowana do komputera też z 2002 roku. Coś mi właśnie kiedyś mówili, że w tym kompie coś padło. Albo to po prostu zwykły syf.
Mój błąd. Tam rzeczywiście był radiator, ale został zdjęty i problem w tym czy da się taki dokupić? I czy trzeba tam mieć jakąś pastę chłodzącą? No i proszę o odpowiedź na pytania:
Czy tylko tym całym “izopropanolem” da się zetrzeć pastę chłodzącą z procesora? No i czy ogólnie nie zjara mi kompa jak ją podłączę? No i
Gra nie warta świeczki. Niedawno taką sprzedałem ale z radiatorem za 15 zł.
Kupisz pastę najtańszą - 6 zł, radiator, za którego przesyłkę zaplacisz więcej niż za zawartość.
I jeszcze nie masz gwarancji że to będzie działać.
Ja też musiałem trochę sprzętu zezłomować, choćby płytę główną z 2003 roku czy zasilacz “zacnej” marki - Megabajt. Zwyczajnie nie opłaca się sprzedawać.
Ten komputer przez tyle lat chodził na tej właśnie karcie, dla tego, iż jest tam tak stara płyta główna, że nie ma wbudowanej grafy i nie ma wejścia na monitor. Dla tego właśnie zależy mi na tym, aby ten szmelc działał, bo chcę jeszcze kiedyś uruchomić tego rzęcha.
To wszystko leżało na strychu, bo zasilacz był zjarany, a poza tym mój wujek miał nowy komputer i nie opłacało mu się kupować nowego zasilacza. Rozkręcił go dla tego, bo mu się po prostu nudziło i chciał zobaczyć co jest w środku.