Od wczoraj mam dziwny problem a mianowicie po pełnym zalogowaniu się do systemu po paru do kilkunastu sekund wyłącza się “explorer.exe” i co dla mnie dziwne to samo dzieje się w trybie awaryjnym. Nawet teraz pisząc te słowa brak “pulpit” cały czas restartuje się ale zanim się wyłączył zdążyłem otworzyć przeglądarkę. Wchodząc do menedżera zadań wpisuję explorer.exe i znowu otwiera się na kilka do kilkunastu sekund a potem wyłącza. Tą metodą udało mi się uruchomić antywirusa (avast) i znalazł parę trojanów które za poradą avasta dałem do kwarantanny (trudno jest mi używać fachowych terminów, jestem amatorem mimo, że w domu używam kompa od paru lat)). Przed czyszczeniem avastem zauważyłem w menedżerze, że procesor skakał do 100%. Pisałem o tym wcześniej i ktoś doradził aby usunąć
“WinButler” = “D:\Documents and Settings\janusz.HOME-2JP612E4WV\Dane aplikacji\WinButler\WinButler.exe” [file not found] (Śmieć)
InProcServer32(Default) = “D:\WINDOWS\system32\ssqrr.dll” [null data] (Trojan)
\InProcServer32(Default) = “D:\WINDOWS\system32\qomlllk.dll” [null data] (Trojan)
Co chwila inny proces wyciąga 100% procesora.
Jak mam to zrobić przy restartującym się explorerze
http://www.wklej.org/id/9d89ea2713
http://www.wklej.org/id/29bc3e6f9e
Nie będę wyłączał przeglądarki i czekam na pomoc.