Ja cenie Kubice nie zato jak jeździ a zato że osiągnoł coś co wydawało się niemożliwe. Pamiętam jak “jaśnie pan Szaranowicz” w oczy mu się śmiał ok.5 lat temu podczas wywiadu w studio kiedy mówił o dążeniu startu w Formule 1. Żeby dostać się tam trzeba mieć mase kasy (część kierowców płaci teamom żeby jeździć w ich zespołach) lub BARDZO dobre znajomości. My nigdy niemieliśmy zaplecza do tego typu sportów, prócz rajdów i ścigania się po drogach pseudo sportowymi autkami ze znaczkiem GTI (zazwyczaj doklejanymi) znamy się na sporcie motorowym jak “pies na gwiazdach”. Facet przez swój upór i niezrażaniem się do niepowodzeń osiągnoł cel. Dla mnie jest on przykładem, że niemożna wiecznie narzekać że mamy pod górke, że inni mieli łatwiej i siedzieć przed blokiem z kolesiami popijając piwko. Marzenia się jednak czasem spełniają !
Świetne 12 miejsce a jadąc przez dłuższy czas na 6 i wyprzedzając kilka gwiazd Robert pokazał, że ma talent i wielkie możliwości
Ale szumi coś słabiej ostatnio
Albo ja o czymś nie wiem, albo jest zupełnie odwrotnie :mrgreen:
I tak jest, jeszcze pare lat temu byłem wielkim fanem F1 który wstawał w marcu o 1-szej w nocy żeby oglądnąć wyścig z Australii i otwarcie się mówiło że aby dostać się do F1 trzeba lub zasilić konto teamu pokaźną sumką lub być protegowanym.