Witam
Wiem że podobne tematy były wałkowane 1000 razy ale tu jest coś specyficznego…
Od czerwca mam poważny problem z komputerem. Otóż chodzi sobie cały dzień nawet kilka i nagle zwiecha, nie blue screen nie freeze totalny… Dysk freeze dioda pali sie… reset i tu jest problem bo wówczas od razu nie chce komp wstac.
czasem sie uruchamia windows i na etapie uruchamiania (logo windows) mieli, mieli i sie nie uruchomi… zatem reset kolejny i tu ładuje sie -> okienko wyboru czy awaryjnie czy normalnie odpalam i czasem pójdzie czasem jak powyżej (uruchamiania (logo windows) mieli, mieli i sie nie uruchomi)…
czasem mi krzyczy bład bootowania napraw/restart/zignoruj
czasem mi krzyczy SYSTEM DISK FAILURE
często pomagało wrzucenie płytki win xp i zrobienie mu fixmbra, ale ostatnio i to nic nie daje
np. dzisiaj chciałem dane zrzucic na DVD i freeze, nie mam danych nie moge wejsc do żadnego systemu
nawet livecd ubuntu 10.04 uruchamia sie i nie moze uruchomic…
czasem mi nie wykryje dysku ;/ sapie przy detekcji IDE
teraz nie moge sie dostać w ogóle do systemu / płytka win xp nie odpala sie tzn okienko uruchamiania ale do okienka wyboru F3/ napraw / instaluj juz nie dojdzie / livecd ubunciaka nie idzie / suse linux też
Zainstalowałem w lipcu ubuntu 9.10 na kompie i tak chodził nawet okk 3 tyg i znów GRUB sie posypał (grub read error)
chciałem naprawiać gruba ale poszedł sam po resecie ( jednak raz od nowa zainstalowałem GRUBA i poszedł)
ale stwierdziłem że to nic nie da i wywaliłem linucha/ gruba / zrobiłem fixmbr
powiem tak komputer nie jest nowy ma 3 lata
SPEC:
x2 athlon 3600 (dość mocno sie JEDNO jajko grzeje ale JEDNO tylko nie wiem czemu albo program przekłamuje, była na nim wymieniana pasta mam w speedfanie 36/73 LOL stopni C) boxowe chłodzenie
ddr2 800 ultra dual kit 4 GEIL (te pomaranczowe) (kiedyś w lutym mi zasapał blue screen o ramy, no bład ramów ale zrobiłem mu mem testa i NIC)
zasilacz huntkey 350watt (napiecia sa dobre sprawdzane pod biosem i speedfanem i ubunciakiem) a huntkey moze pociagnac o wiele wiecej niz 350 ale i tak tyle nie ma… to sera AP
grafika 7300GT gigabyte (pasywne chłodzenie rurki pipe)
płyta gigabyte d4 coś tam… (kondensatory nie napuchniete, elektrolit nigdzie nie spływa)
HDD: seagate baracuda 10 320GB na SATA 2 (no nie powiem bo smart na czerwono sie pali w spin retry count 100 100 83) i sapie warningiem o DMA CRC error count) po drugie chraboli ale od poczatku… i jak kopiuje to głowica tańczy jak szalona cyk cyk cyk z 300 razy na minute ;D
ZAZNACZAM że opcje wady oprogramowania / wirusów wykluczone gdyż po pierwsze był pod nadzorem aviry / kasperskiego / gdaty SCANY / po drugie combofix poszedł w ruch i hijack this… po trzecie patrzyłem na procesy i nie było nieodpowiednich
po czwarte był FORMAT i nadal to samo
SYSTEM to xp z SP2
…
i tu moje pytanie co to moze być czy to wina nieszczesnego dysku czy jednak ramy a moze płyta / zasiłka
no dysk najprawdopodobniej najbardziej bo te niewykrywania jego przez bios lub nazywanie go np bdfsadfs98
ramy mam 2 kosci wykładałem jedna, drugą, zamieniałem no wszelkie roszady
napieca ok wiec zasiłka raczej nie
płyta ?? nie wiemz wygladu okk i program MBM nic złego nie pokazał
proc no grzeje sie to jajco jedno (czasem jest tak że jak grałem to nagle łup i sie komputer wyłaczął odciecie zasilania z powodu przegrzania chyba)
a teraz te zwiechy nie da sie robić NIC
nie mam komponentów na wymiane aby wstawic to tu to tam nie mam skąd pożyczyć, a w mojej małej mieścinie mam takich specjalistów w firmie komputerowej co sie mniej znają niż choćby ja na sprzecie a kaske zbiorą…
komputer był kiedyś mój a teraz siostry i ma niezłe sceny z nim
sAdze że dysk do wymiany ale czy nie coś z reszty ??
po objawach polećcie mi coś
POZDRAWIAM