Może dziwny wyda się wam ten post. Mianowicie chcę napisać o zatracaniu “duszy” gracza. co obserwuje coraz szerzej. Głownie co chyba was nie dotyczy przez pracowników czasopism o grach. Którym (z togo co czytałem) granie już nawet nie sprawia im radości. Inna grupa są ludzie którzy szukają kodów do gry której jeszcze nawet nie mają. itp.
Co o tym sądzicie. :gra: :gra: :gra: :gra: :gra: :gra:
A ja nigdy nie używam kodów, bo wtedy gra traci sens. Po co oszukiwać komputer. Gra jest po to, by trochę pomyśleć a nie od razu gdy nie umiemy czegoś przejść sięgać po cheaty.
I ja także. Uzywanie kodów mnie irytuje- gre mozna przejść w 5 minut. Nie ma to jak nasza mózgownica popracuje a my znajdziemy sposób na przejście poziomu
Nie ma czegoś nie do przejścia… wystarczy odrobina chęci o dobrej woli a wszystko “samo” się przejdzie. Oczywiście nie zawsze, sam ostatnio męczyłem się nad przejściem poziomu w MoH PA 3 tygodnie
Ale jeśli już przejdziesz ten “poziom nie do przejścia” to twoja satysfakcja będzie ogromna, duma cie bedzie rozpierać że sam dałeś radę tak trudnemu wyzwaniu
Jaka to frajda wpisać sobie “nieśmiertelność”, “dostęp do wszystkich samochodów”, “przenikanie przez ściany” itp. , a potem grać ??
Jedyne dopuszczalne moim zdaniem kody, to takie które naprawiają błąd gracza uniemożliwiający ukończenie gry.
Jako przykład podam mój ulubiony Morrowind, gdzie jest mnóstwo przedmiotów, które trzeba komuś oddać, i mnóstwo postaci, których nie można zabić. Sprzedanie takiego przedmiotu, zgubienie go, zabicie takiej postaci, uniemożliwia wykonanie głównego zadania w grze i wtedy kody mogą ten przedmiot czy postać przywrócić.
Nieużywanie kodów zmusza nas do myślenia. Kiedy się na czymś zatnę, zaczynam kombinować, analizować problem. Rozważam i próbuję różnych sposobów, aż wreszcie znajdę rozwiązanie. Tak miałem z Max Payne, kiedy dwa dni kombinowałem, jak przebiec przez płonącą knajpę. I miałem ogromną satysfakcję, kiedy w końcu mi się udało.
Granie z kodami zamienia gracza w jakąś bezmózgą roślinkę, bo przecież nie musi myśleć i kombinować, pozbawia też grę i gracza tego swoistego napięcia (bo przecież i tak nic nas nie zabije, i tak nie zabraknie nam amunicji itd. ).
Poza tym gra bez kodów pozwala rozpoznać, czy dany tytuł naprawdę komuś się podoba. Bo trzeba naprawdę lubić jakąś grę, żeby siedzieć nieraz tygodniami nad jakimś problemem.