Mam telefon marki Nokia, z gwarancją na dwa lata (czyli nadal jest okres gwarancji jest nadal aktualny). Wg Karty Gwarancyjnej okres naprawy nie może przekroczyć 2 tygodni. Fakt - telefon już dwa razy był w serwisie, ale za każdym razem okres naprawy wynosił rzeczywiście mniej niż 2 tygodnie. Telefon zepsuł się po raz kolejny (trzeci) i pojechał do serwisu. Jest tam już ponad miesiąc, czyli okres naprawy wynosi już ponad cztery tygodnie… Co mogę wyegzekwować w salonie? Telefon jest w sieci Orange…
Hmm… było tak: telefon wytrzymał bez żadnej usterki jakieś 1,5 roku. Nagle się zepsuł, pojechał do salonu, skąd niby odesłali go do serwisu w Rzeszowie (mieszkam na Podkarpaciu>w Jarosławiu) ale wrócił dokładnie po dwóch tygodniach. Kolejna usterka nastąpiła po dwóch tygodniach od przywiezienia telefonu do domku po poprzedniej, i wygladała dokładnie tak samo. Telefon pojechał rzekomo do Lublina, skąd również wrócił terminowo, czyli po dwóch tygodniach. Usterka została naprawiona, ale po jakichś 2-3 tygodniach powróciła. Oddałem telefon kolejny raz i nie wraca już do mnie od miesiąca. Tłumaczą się, że “pojechał tym razem do Warszawy, do autoryzowanego punktu serwisowego Nokia”… Sam nie wiem co już zrobić :shock: bo nie zanosi się, żebym miał ujrzeć swój telefon w najbliższym czasie…