Witam,
niedawno kupiłem dysk od znajomego 160GB Ide-ATA WD. Już podczas pierwszych chwil z dyskiem popełniłem lamerski błąd przez który niemal nie uśmierciłem ów dysku. Podczas formatowania pod NTFS spod konsoli, odciąłem zasilanie, komputer się wyłączył. Później miałem już same problemy, jednak udało mi się sformatować i utworzyć 4 partycje. Problem w tym, że z dyskiem wciąż jest coś nie tak. Kiedy już system się załaduje (XP PRO) wszystko gra. Jednak zanim to nastąpi na etapie ładowania konfiguracji sprzętowej pojawia mi się komunikat:
dysk jest na pewno właściwie podłączony tak pod względem zworek jak i właściwie umieszczony na taśmie. Dziś chciałem szukać rozwiązania w konsoli, jednak kiedy już wszystko wczytało się z płyty mojego systemu i powinien pojawić się znany wszystkim ekran wyboru działania, np. Naprawa Systemu, Nowa Instalacja, czy coś… pojawia się czarny ekran, gdzie w lewym górnym roku miga kursor i dalej nic się nie dzieje.
Wracając jeszcze do ładowania konfiguracji sprzętowej, kiedy wcisnę F4 - wyskakuje komunikat o włożenie dyskietki bodajże. Gdy nic nie wcisnę, po pewnym czasie w końcu rusza, ale musze odczekać dobre 5 minut zanim system zacznie się ładować, ostatnio też jakby dłużej niż zwykle.
Bios resetowałem, oraz ustawiałem domyśle ustawienia w Setupie biosu, ale na nic to się zdało. Taśma na której podłączony jest dysk jest sprawna. Jak już wcześniej wspomniałem podczas pracy systemu dysk działa prawidłowo, tylko irytuje mnie fakt, ze komputer teraz włącza się tak długo.
Macie jakieś wskazówki?