Mój nauczyciel od informatyki ostatnio powiedział że jeżeli w nazwie pliku jest więcej niż 24 znaki to się dysk zacina,potem sie cały system wiesza.Mamy w szkole Windows ME.A u siebie na kompie nazwałem sobie plik i wykorzystałem wszystkie możliwe znaki i nic sie nie zepsuło A jak mu to próbowałem udowodnić to sie na mnie wydarł Kto ma racje?
Nic takiego się nie dzieje, w każdym razie nie w dzisiejszych czasach na standardowym kompie z prockiem o zegarze 2GHz i 1 GB RAMu…
He he Ci szkolni “informatycy”
Lepiej się z nim nie kłóć bo sobie tylko narobisz niepotrzebnych problemów…
Zignoruj to…
Na starszych systemach było ograniczenie ilości znaków - wystarczy przypomnieć sobie np. DOS
Zresztą wystarczy… poczytać
jeśli macie komputery na których chodzi ME to nie powinno się zawieszać…
a informatyka zignoruj… czasami myślą że są drugimi Bill’ami Gates’ami
Akurat to czy .procek’ ma taką czy inną częstotliwość zegara i ile mamy pamięci nie ma tu nic do rzeczy.
Może też warto przy okazji wiedzieć, że i dziś istnieją w niektórych sytuacjach pewne ograniczenia. Jeżeli tworzysz np. obraz .iso to przeczytasz w opcjach ISO (tryb1) system plików ISO 9660+Joliet. Długość nazwy max(8+3)-Poziom1 i 31-Poziom2