Instalacja Debiana na osobnym dysku obok Windowsa 10

Ogólnie komplikujesz zupełnie proste rzeczy.

​W przypadku korzystania z UEFI zainstalowane systemy są od siebie całkowicie niezależne (nie ma znaczenia czy na wspólnym czy osobnych dyskach) i zwyczajnie nie ma sensu całe to twoje kombinowanie.

Ale tu niektórzy wygadują głupoty, szkoda gadać. Obecnie mam wprawdzie Windows i Linux zainstalowane w trybie Legacy, to jednak wcześniej miałem bez problemu Win8 i Debiana, oba w UEFI obok siebie. Nie trzeba tworzyć żadnej nowej partycji EFI dla Debiana, instalator automatycznie podmontuje sobie partycje, którą używa Windows. Windowsowi absolutnie nic się nie stanie, bo na partycji EFI każdy system ma swój folder, więc Debian utworzy sobie swój folder i tam właduje GRUB’a kompletnie nie ruszając plików Windowsa. Debian także bez problemu stworzył mi wpis do Windowsa w UEFI i bez problemu mogłem go uruchamiać z GRUB’a. Jedyny problem z instalacją Debiana w UEFI jest taki, że nie wspiera(a przynajmniej nie wspierał jak ja używałem) Secure Boot, więc musi być ono wyłączone. Tworzenie drugiej partycji EFI to głupota i nie jest to zalecane przez producentów sprzętu z UEFI.

Zapomniałeś tylko o jednym. Mówimy o konfiguracji z dwoma dyskami a ESP (bo to o niego toczy się cała dyskusja) zastępuje te kilka początkowych MB na dysku zwanych MBR. Więc dla każdego dysku musi istnieć jedna taka partycja a połączenie ich tak żeby były wykrywane jako dwa systemy obok siebie to całkiem inna kwestia. Tak samo jak to że nie chce mi się uwierzyć że windows nie będzie ingerował w pliki GRUB’a jeśli znajdą się na tym samym ESP skoro potrafił nieźle namieszać nawet wtedy kiedy wszystko było zainstalowane na całkiem innych partycjach z systemem plików do którego sam windows teoretycznie nie umie się dostać.

Partycja ESP(czy tam EFI) jest niezależna od systemu operacyjnego, więc nie, Windows nie będzie ingerował w GRUB’a siedzącego na takiej partycji. Uszkodzenie innych partycji jest akurat możliwe, bo wkońcu każdy OS ma dostęp do tablicy partycji i może w niej namieszać. Każdy system ma swój folder na takiej partycji i żaden nie ingeruje w pliki innego. Możesz wierzyć lub nie, ale widzę, że raczej nie miałeś Windowsa i Linuksa w UEFI obok siebie - a ja miałem, więc chyba lepiej wiem czy ingeruje, czy nie. Nie wierzysz mi, to poczytaj na internecie. To absolutnie bez różnicy - można na drugim dysku stworzyć partycję EFI, można też wszystko mieć na pierwszym dysku. Ale raczej nie jest zalecane, by w jednym komputerze były dwie partycje EFI. Wogóle nie mam pojęcia dlaczego się wypowiadasz, skoro nie masz wiedzy na temat takiej konfiguracji. Swoje uwagi dotyczące wspólnej partycji EFI opierasz na własnych domysłach. Popatrz na poradniki instalacji Linuksów obok Windows w UEFI - jakoś żaden porządny nie mówi, żeby tworzyć osobną partycję dla Linuksa. Masz tutaj przykładowo poradnik instalacji Ubuntu:

 

Zwracam uwagę na to:

 

Skoro deweloperzy zalecają instalacje Ubuntu na tej samej partycji ESP, co Windows, to raczej Windows nic nie ingeruje, a oni chyba wiedzą lepiej.

Twój własny cytat:

 

 

Podany poradnik też raczej nie wspomina o instalacji dwóch różnych systemów na różnych dyskach. Choć mogę się mylić bo nie czytałem dokładnie całości.

 

A to na dokładkę:

 

 

Sam mówisz że każdy OS ma dostęp do tabeli partycji a w zdaniu wcześniej mówisz że uszkodzenie ESP nie jest możliwe. Być może o czymś nie wiem ale znasz jakąś magiczną sztuczkę na postawienie partycji poza tabelą??

 

Nie krytykuj kogoś tylko po swoich domysłach, szczególnie że twoje własne odpowiedzi zaprzeczają same sobie. To taka moja prywatna rada. Mam też nadzieje że nie potraktujesz tego zbyt poważnie bo nie mam zamiaru w jakiś sposób cię urazić :wink:

​@MacGregor:

​Poczytaj w końcu czym jest partycja ESP i do czego służy (linki podałem wcześniej) i skończ z wypisywaniem tych głupot.

No i? Ja mam tam z 6 różnych dla różnych konfiguracji kerneli i Windowsa i wszystko działa bez najmniejszego problemu.

@Saitoh Wiem czym jest ESP i do czego służy. Wiem też czym jest MBR czy folder /boot na osobnej partycji a mimo to windows potrafi je uszkodzić. Robił to już wiele razy i będzie robił nadal. Stąd moja dyskusja żebyście nie myśleli że wasz dualboot jest taki bezpieczny. Jak już wspominałem: Skoro windows jest wstanie dostać się na partycję z ext podczas instalowania aktualizacji lub innych tajemniczych sytuacjach to dlaczego nie mógłbym zrobić tego w miejscu do którego ma stały dostęp? Pokaż mi dowód w którym pisze że windows nie jest w stanie ingerować w inne foldery na ESP a nic więcej tutaj już nie powiem.

Odpowiedziałeś dokładnie tak jak myślałem. Nie zrozumiałeś kompletnie tego o czym pisałem. Pozwól, że wyjaśnię:

 

Ten poradnik wrzuciłem tylko i wyłącznie po to, by udowodnić, że Windows i Linux mogą istnieć na jednej partycji ESP. Przecież upierałeś się, że nie wierzysz, że Linux i Windows mogą istnieć na jednej partycji bez kolidowania ze sobą, na co wrzuciłem poradnik, który zaleca instalacje ich na jednej partycji ESP. Przypominam twój cytat:

Zapomnij o tych dwóch dyskach, ten poradnik miał tylko i wyłącznie udowodnić, że powyższy cytat jest nieprawdą i Windows i Linux mogą spokojnie instnieć na jednej partycji ESP.

Ale ja nigdzie nie powiedziałem że nie mogą być razem zainstalowane na jednym ESP. Na tej partycji każdy bootloader ma swój folder i to tyle w tej kwestii. Mi chodzi tylko o to że windows co byś nie zrobił lubi popsuć dualboot i tutaj również EOT.

Raz twierdzisz tak, raz tak. Chyba faktycznie koniec tematu, bo nie ma sensu dyskutować. Zresztą Windows w normalnych warunkach nie zniszczy GRUB’a na partycji ESP(pomijam wirusy czy błąd użytkownika). Windows nie widzi żadnego bootloadera na ESP poza swoim, więc jak może wejść do folderu GRUB’a i go tam uszkodzić? Windows nie modyfikuje nic spoza swojego folderu, więc nie zniszczy GRUB’a zainstalowanego w innym folderze. W żadnym wypadku, takie rzeczy były możliwe w MBR, ale nie są możliwe w UEFI.

Może masz racje. Na początku moje odpowiedzi trochę odbiegały od prawdy. Ale teraz chodzi mi tylko o to że nie uwierzę że windows nie jest w stanie ingerować w pliki bootloadera. I nie działo się coś takiego tylko w MBR (mimo że to nawet tam nie powinno się dziać) ale na partycji z systemem plików ext. Dlatego twierdzę że na partycji do której ma pełny dostęp jest to jeszcze bardziej możliwe.

Nie wiem co Ci Win mieszał ale u mnie zarówno na MBR jak i na UEFI Windows nigdy nic nie mieszał pod warunkiem że był instalowany pierwszy (przed Linuksem).

Któraś aktualizacja na win 7 jak i 8/8.1. Powodowała że grub się wysypywał do tego stopnia że ciężko było odzyskać partycje root. Była też sytuacja że beż żadnego powodu po ponownym uruchomieniu komputera bootloader windowsa w MBR przestał działać. W każdym razie jeśli ktoś używa okienek tylko do grania to polecam korzystanie z maszyny wirtualnej zamiast bawić się w dualboot.

Używam dual boot od jakiś 7 lat, nigdy, prze nigdy nie miałem jakiekolwiek problemu z nim jak i większość użytkowników bo z opinią z tym że są problemu spotykam się teraz pierwszy raz.

BTW

Granie na maszynie wirtualnej? Co to za herezje… chyba że mówisz o gpu passthrough ale z tym więcej zachodu niż z dualbootem i nadal trzeba mieć mocny sprzęt żeby sensownie to działo.

O czym ty w ogóle bredzisz? W układzie UEFI/GPT nie ma czegoś takiego jak MBR.

​Patrycja ESP (jedna!) służy do umieszczania binarek bootloaderów wszystkich zainstalowanych systemów operacyjnych, odpalanych bezpośrednio przez UEFI. Ilość i typ systemów nie ma w tym przypadku znaczenia bo to firmware odpowiada za start bootloaderów, które działają dopiero w 2. etapie uruchamiania. Dlatego np instalacja skomplikowanego Gruba przy korzystaniu z UEFI jest trochę bez sensu bo większość jego funkcji jest niepotrzebna i nieużywana. Są prostsze i lepsze narzędzia przeznaczone dla UEFI.

​Albo jesteś leniem i nie chciało ci się przeczytać podanej dokumentacji, albo ciach, który po jej przeczytaniu dalej wypisuje takie głupoty.

Za obrazę twój post leci do moderatorów. To po pierwsze. A po drugie to polecam nauczyć czytać się ze zrozumieniem całość dyskusji jak i postów bo widzę że wyrywasz wszystko z kontekstu i nie mam zamiaru setny raz tłumaczyć tego samego. Skoro nie umiesz czytać to się nie udzielaj. EOT

Już po instalacji - właśnie pisze z Debiana  - zrobiłem tak jak pisałem , odłączyłem dysk z Windowsem - podłączyłem drugi dysk przeznaczony na Linux - zainstalowałem.

Później podpiąłem z powrotem dysk z Windowsem  i teraz przy uruchamianiu kompa wciskam f11 i Tarrraaaa działa - wybieram dysk z którego ma bootowac i i jest cacy.

Jedyna rzecz która się zmieniła to to ze po aktualizacji Linuxa znalazł sobie informacje ze na drugim dysku jest Windows i dodał do gruba.

 

Tak wiec temat do zamknięcia - bo widzę ze w ogóle dyskusja odbiegła od mojego pytania i jakaś dziwna wojenka się zaczęła - dzięki za uwagę.