Praktycznie we wszystkich rozwiązaniach mobilnych mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem - najbardziej drastyczny jest pod tym względem chyba T-Mobile - to widać już po wczytywanych grafikach.
Niestety tak - takie serwery zwykle są dość mocno obciążone, co wpłynie na rzeczywistą prędkość korzystania z zasobów sieci. Zresztą zasada jest dokładnie taka sama, jak w przypadku funkcji Turbo w Operze - dane są kompresowane na serwerze i dopiero przetworzone wędrują do użytkownika. A to niestety trwa…
Najprościej mówiąc nie ma kompresji, bo jest niepotrzebna. Kompresję wprowadzono, gdy internetowe sieci mobilne działały w oparciu o EDGE. Teraz jest takich miejsc zdecydowanie mniej, aczkolwiek zdarzają się. Wtedy czuje się różnicę. Przy 3G też widać, ale nie w prędkości, a w jakości grafik.
Ja to wszystko rozumiem Niestety jak ktoś ma 5GB to transfer bez takiej kompresji potrafi bardzo szybko lecieć, gdzie przy analogicznej kompresji zostało jeszcze ok. 40%
Cóż albo szybkość ładowania albo mniejsze użycie transferu.
W przypadku Orage nie widać wydłużenia (znacznego) czasu ładowania strony ponieważ serwery cache’ujące znajdują się wewnątrz infrastruktury Orange.
Opera jak i serwery proxy (oczywiście poza będącymi własnością ISP) znajdują się poza siecią Twojego dostawcy co oznacza, że czasy dostępu do nich są większe - jednak wydaje mi się, że skorzystanie z opcji OperaTurbo jest całkiem dobry pomysłem ze względu na optymalizację kompresji zależnie od Twojego ekranu i szybkości łącza - kosztem czasu ładowania strony.
Faktycznie, przy niewielkim transferze może pojawiać się taki problem…
Przeszukując neta natknąłem się na projekt toonel.net, który po stronie serwera wykonuje kompresję danych ściąganych z sieci. Warto też spojrzeć do Wikipedii pod hasło Web akcelerator - w tabelce jest kilka odnośników do podobnych projektów.
@aju - tak jak już napisałem - strony albo szybko się ładują albo zabierają transfer - tutaj można w dużej mierze podziękować dzisiejszemu stylowi tworzenia stron, miast użyć grafiki możliwie jak najmniejszej z możliwie dużą kompresją (nie niszcząc strasznie jakości) to pakuje się o 2 do 100 razy większe grafiki niż jest konieczność (w sensie wysokość i szerokość) i coraz częściej jpg bez zwiększenia kompresji ( czasami kompresja na 80% zmniejsza obrazek dwukrotnie, a niewielki spadek ostrości obrazu ).
— edit
w sumie mógłbyś użyć jeszcze lokalnego proxy w domu - co prawda zysk niewielki, ale jeśli używasz kilku PC w sieci może to spowodować spadek zużycia transferu.