Jak się zabezpieczyć przed kopnięciem prądu?

Chodzi mi o takie kpnięcie jak naprzykład: dotykamy czegoś i strzela w nas taki mały prąd. Podobno to może zniszczyć sprzęt komputerowy. Widziałem są takie maty co siępodpina do ręki ale czy można jakoś inaczej się przed tym zabezpieczyć podcasz składania komputera? Jakieś rękawiczki?

Teoretycznie wystarczy podłączyć sprzęt do uziemionego gniazdka elektrycznego - to ma za zadanie “zbierac” ładunek, np. z obudowy komputera.

Chodzi mi o ładunek, który ja mogę mieć.

marcin’82 przed kopnięciem z sieci elektrycznej to uziemienie zabezpieczy ale nie przed uszkodzeniem elektroniki - ładunki elektrostatyczne zgromadzone na “grzebiącym” w sprzęcie mogą ten sprzęt uszkodzić - ten osobnik powinien być galwanicznie połączony ze sprzętem - specjalne bransoletki/opaski zakładane na nadgarstek i połączone łańcuszkiem (lub przewodem) z matą przewodząca na stole, na którym składamy urządzenie.

Rękawiczki ESD i nie ubierać się w swetry, golfy itp ubrania które z człowieka robią maszynę do zabijania elektroniki.

http://allegro.pl/listing.php/search?st … ory=0&sg=0

Już nie przesadzaj, w większość wystarczy przed manipulowaniem w sprzęcie dotknąć ręką kranu, kaloryfera, niepomalowanej rury wodociągowej itp. w celu odprowadzenia ładunków z ciała.

Ja przed jak i podczas składania sprzętu co jakiś czas dotykam uziemienia w gniazdku lub jeśli jest to stare budownictwo to kaloryfera. Z gniazdkiem należy uważać, niektóre poprostu nie są uziemione a bolec jest “na ozdobe”.

-to nie całkiem jest przesada. Noszenie odzieży z pewnych gatunków włókien syntetycznych znakomicie ułatwia gromadzenie się ładunków elektrostatycznych( w pewnych, nazwijmy to warunkach klimatycznych) na ciele człowieka. O ochronie przed tym zjawiskiem n.p. tu http://www.ciop.pl/6604.html Pozdrawiam.

Jakoś od ponad 20 lat grzebię w różniastym sprzęcie elektronicznym i jeszcze nie zdarzyło mi się niczego zepsuć elektrycznością statyczną. A naprawdę nigdy nie zwracam uwagi na to co mam na sobie ubrane w trakcie pracy.

:smiley:

mam takie, no właśnie jakby to nazwać… zakładasz na rękę a taki mały spinacz przypinasz do obudowy komputera (wszystko jest razem połączone) i to podobno chroni przed preskakiwaniem ładunków.

Dużo i solidnie to mi się podoba :slight_smile:

Mi także się nigdy nie zdarzyło, abym coś popsuł w taki sposób :wink:

fiesta i sla17 -to że wam się nie zdarzyło, nie znaczy że problemu niema. On jak najbardziej istnieje. Pozdrawiam.