Jakie słuchawki dokanałowe do 100zł

Silnik docierasz niezależnie od wartości, podobnie jak przetwornik mechaniczny jakim jakim jest głośnik.
Jakbyś nie zauważył słuchawka to głośnik.
Nie , nie dyskutuj, nie chce mi się wykładać kolejnemu człowiekowi podstaw fizyki tylko dlatego że nie myśli.
Zresztą, poczytaj wyżej a potem może podyskutujemy jeżeli masz mocne argumenty.

Tak to jest, jak się struga w necie ważniaka i nie wie kto jest po drugiej stronie. Pogadamy, gdy zrobisz powtarzalne testy na odpowiedniej aparaturze, a nie jakieś psychoaktustyczne porównania albo co gorsza samo forsowanie opinii bez jakiegokolwiek doświadczenia. Ośmieszaj się dalej, jak masz ochotę. Mi tam rybka.

1 polubienie

Nie ważne z kim rozmawiasz gdy masz rację.
Ja testy zrobiłem już dawno temu, teraz twoja kolej.

Zatem o czym dyskutujesz jak nie masz o temacie pojęcia?

Jesteś jednym wielkim blefem. Akurat nie moje testy, ale potwierdzające moje dokładniej robione pomiary.


Zauważ jakie słuchawki i na jakim sprzęcie były sprawdzane. A ty wyskakujesz jak Filip upalony z konopi z wnioskiem, że słuchawki za bez mała 100 zł trzeba wygrzać. Podgrzej je sobie w mikrofali. Wtedy na pewno zmiany usłyszysz.

Over and out.

Czyli nawet nie zadałeś sobie trudu przeczytania co napisałem wyżej, nie ma zatem o czym dyskutować.

A co ma pisać skoro zlinkowany tekst mówi jasno - większość z tej magicznej poprawy po wygrzaniu jest w głowie. Reszta się niemal nie zmienia, a różnice są na tyle drobne, że to wyczuwa tylko ktoś, kto z góry chce by z czasem grało lepiej lub na starcie założył, że słuchawki prosto z pudełka muszą grać źle, bo są nowe. Czego jeszcze potrzebujesz? Jeżeli różnice w takich słuchawkach są marginalne to myślisz, że w relatywnie tanich pchelkach będą w ogóle odczuwalne?

Zlinkowany artykuł czytałem wcześniej, jak wspomniałeś pierwszy raz o wygrzaniu i podsumowanie tego było takie same jak wcześniej uważałem - to placebo. Mózg to taki ciekawy organ, który może wiele rzeczy naszemu ciału wmówić np. niekontrolowany odruch świadomego mrugania gdy ktoś nam powie “nie zapomnij mrugać”.

Audiofile w odróżnieniu od profesjonalnych techników dźwięku różnią się tym, że wierzą w każdą bajeczkę o magicznych właściwościach kabli, lamp, membran itp. i sieją mity o jakichś tajnych rytuałach, które dają niesamowite odczucia dźwięku i tylko u nich z jakiegoś powodu dźwięk jest jaśniejszy lub ciemniejszy…

1 polubienie

Raczej niekoniecznie trafna interpretacja się wkradła.

W jednym miejscu napisane że jak na początku gra kiepsko to się poprawi a na końcu że tylko ci się wydaje…
Nie mniej jednak różnice rzędu 1-2db to 30-60% odczuwanej głośności a więc dość wyraźnie zauważalne różnice.

https://www.tophifi.pl/aktualnosci/wygrzewanie-sprzetu-audio-prawda-czy-mit

Mając artykuł, który jasno pokazał w testach, że różnicy większej nie ma (poza typowym zmęczeniem materiału, które jest pomijalne) Ty dajesz link gdzie autor sobie teoretyzuje… Dla mnie koniec tematu. Dalej możesz pławić się w swojej teorii - tylko teorii nie popartej niczym, że wygrzewanie to cud miód i orzeszki, nawet w tanich słuchawkach typu pchełki. I doczytaj dokładnie. Tam pojawia się słowo “subiektywne” przy 1-2 db czyli znowu głowa. Spoko. Ja też kiedyś czytałem, że na myszkach gamingowych trzeba wyklikać odpowiednią ilość razy by kliknięcie było płynniejsze - czy coś w ten deseń. Problem w tym, że jak klawisz w myszce się wyrobi, bo czasami tak bywa, to wtedy łatwiej o miss-click i generalnie jak jesteś graczem z wyższego pułapu to myszkę wywalasz do kosza.

Może z bardzo dużym naciskiem na może w profesjonalnych kolumnach za grube pieniądze odpowiednie rozruszanie mechanicznych podzespołów (bo to już niekoniecznie tylko kawałek tworzywa za parę groszy na kleju) da jakiś efekt, bo w końcu materiały jest więcej, jest grubszy i takie tam, ale w słuchawkach? Generalnie to dalej jest w strefie mitu czy jakichś własnych preferencji i “szukania dziury w całym”.

Jeszcze jedno ale do zalinkowanego tekstu. Człowiek tam pisze o jakimś wygrzewaniu kabli… niby nie trzeba, ale fajowo jest mieć kable warte gruby hajs by uniknąć wygrzewania. No oczywiste robienie ludzi w jajo, ale zawsze ktoś łyknie temat. W tym momencie cały tekst jest dla mnie stekiem bzdur, a słuchawki na zdjęciu za 8000 zł to dla mnie nieporozumienie…

Całe to wygrzewanie idzie w jednym kierunku - najlepszy efekt wygrzewania uzyskasz na naprawdę drogim sprzęcie. Czyli jak wcisnąć komuś szrot warty kilka groszy w cenie używanej Skody z 2010 roku…

Obowiązuje ta sama zasada, to taki sam przetwornik dynamiczny, działa na tej samej zasadzie przy czym jest to zestaw jednodrożny - jeden przetwornik musi przetworzyć całe pasmo zatem jest bardziej wymagający i podatny na wszelkie zmiany spowodowane większą lub mniejszą sztywnością materiału.

Przypominam że +3db to podwojenie głośności, jak ci w którymś paśmie nagle zabraknie nawet 1-2 db to odczujesz to bez wątpienia.

Chciałem napisać że wykres…
Ale wykres niczego nie wnosi.
Jest kompletnie bezużyteczny dla tematu.

Poproszę o wykres charakterystyki dla dowolnych słuchawek nowych i wygrzanych (zmierzony)
Tam zobaczysz różnicę.

Jeżeli przeczytałeś to wiesz że niby jakieś podstawy ku temu są ale nie należy się tym przejmować bo nie ma to wpływu kompletnie na nic.

Tani sprzęt niby działa na tej samej zasadzie ale na niekoniecznie droższym ale lepszym usłyszysz więcej zatem różnica będzie lepiej dostrzegalna.
Uwierz mi że za 100-150 złociszy można dostać naprawdę dobre słuchawki i w tym przedziale cenowym już naprawdę słychać różnicę.
Nie są to pchełki z kiosku albo te co były w pudełku z telefonem ale wielokrotnie lepsze.

A jaki różowy szum polecasz do wygrzania słuchawek?

Czerbieski.

Mój kolega kupił Snab Overtone EP-101M musiał wygrzać jedna grała ciszej :slight_smile:

Czy “wygrzanie” poprawiło pracę słuchawek?

Przecież zupełnie o czym innym mowa. Najpewniej kolega kupił słuchawki z wadą fabryczną czy precyzyjniej mówiąc montażową. Macie okazję, zróbcie pomiary na nowych, dobrych słuchawkach. Sami się przekonacie.

Jeżeli “wygrzanie” zlikwidowało wadę to masz potwierdzenie skuteczności.
Chcesz sprawdzić osobiście to kup kilka par słuchawek i testuj jak się zachowują przed i po “wygrzaniu”.
Nie zapomnij zmierzyć charakterystyk przed i po jeżeli nie ufasz własnym zmysłom.

Takie samo potwierdzenia, jak hipotezy, iż słuchawki się psują po wygrzewaniu. Zauważcie, że częściej z czasem pojawiają się problemy z głośnością któregoś z kanałów niż ów balans wyrównują. :slight_smile:

Przecież pisałem już, że to robiłem. Stąd mam pewność, co do skuteczności wygrzewania biedasłuchawek.

Wówczas mamy do czynienia z uszkodzeniem.

Jakbyś robił to byś nie dyskutował i nie próbował podważać faktów.

Takie to dają w zestawie z telefonem.
Za stówę można kupić przyzwoite, poprawnie grające słuchawki.

Tak naprawiło :slight_smile:

Twoja stronniczość jest ekstremalna. Nie mam sił na dalszą dyskusję. Niech Ci będzie, że mnie przegadałeś. Wierz sobie w co chcesz. Za mną stoi empiria.

1 polubienie