Jakie wykształcenie do pracy w transporcie?

Jakiego pracodawcy wymagają wyszkształcenia do pracy w transporcie ?

Jeśli np. chciałbym być kurierem lub kierowcą autobusów PKS, to nie przeszkadzałby fakt że mam skończoną tylko szkołę zawodową ?

Jeżeli pracodawca w wymaganiach minimalnych nie podał, że to musi być minimum szkoła średnia to bez problemu możesz starać się o taką pracę. Z mojego doświadczenia wiem, że pracodawcy szukają do transportu przede wszystkim uczciwych ludzi, a uwierz mi czasami ciężko o takich. Zresztą to swoją osobą, charakterem, osobowością i doświadczeniem stanowisz o swoim potencjale dla przyszłego pracodawcy. Wykształcenie już chyba nawet magistra nie robi dzisiaj jakiegoś wielkiego szumu.

To znaczy ze wystarczy mieć prawo jazdy (na autobus) oraz wykształcenie podstawowe/gimnazjum;)

Staraj się o pracę i sam zobacz, bo konkretów nie podałeś.

Bardziej niż papiery z wykształceniem trzeba mieć dokumenty na daną kategorie prowadzenia pojazdu i doświadczenie. Bez tego ostatniego mamy przykład pielgrzymki we Francji

A doświadczenie to się na allegro kupuje o.O…

To niestety już znana i stara jak świat ślepa pętla.

Młody pracownik szuka pracy -> idzie do pracodawcy -> jest ok, ale nie ma doświadczenia -> a jak ma zdobyć doświadczenie jak nikt nie da mu takiej możliwości?

Jak pojeździsz kilka lat osobówka albo chociaż walniesz sporo kilometrów w krótkim czasie, to już można mówić o chociaż podstawowym doświadczeniu. Mój znajomy jeździł osobówką kilka lat i nie miał problemu z zatrudnieniem się jako kurier. Z autobusami nie wiem jak jest, prawdopodobnie mają większe wymagania ale zawsze można zacząć od MZK, a potem starać się o pracę na dłuższe dystanse w PKS lub u jakiegoś prywatnego przewoźnika.

To nie wina pracodawców tylko winni są Polacy sami sobie, powinniśmy zmienić swoją mentalność. Doświadczenie najlepiej zdobywać na stażach w czasie szkoły czy studiów w czasie gdy pracodawca ma prawie zerowe koszty jeśli chodzi o wynagrodzenie, o ZUSie nie wspominając i chętniej takie osoby przyjmują, wówczas często się zdarza, że albo w tej pracy zostajesz po ukończeniu szkoły, albo masz doświadczenie i zatrudniasz się gdzie indziej, u nas każdy studia traktuje jako wakacje i jedną wielką imprezę. Za granica wygląda to inaczej, w Holandii gdzie mieszkałem, ludzie pracują już od 16 roku życia, kończą szkołę i nie mają takich problemów ze znalezieniem pracy jak my. W mojej byłej pracy jeden chłopak kończył szkołę przychodził na drugą zmianę do pracy, a w weekendy pracował od rana, zresztą oni są samodzielni w porównaniu do nas i tu jest pies pogrzebany :slight_smile:

Pozdrawiam!

Żeby się uczyć trzeba zarabiać, w bez zawodu się zarabia gdzie popadnie np. sezonowo, tym samym doświadczenia w zawodzie się nie zdobywa - znam do z doświadczenia. Sam się jakoś z tej pętli wywinąłem, ale dzięki własnemu uporowi i bezinteresownej pomocy od innych osób. No i warto wspomnieć że są obszary bardziej i mniej zaludnione, gdzie miejsc pracy jest więcej i mniej. Dodajcie do tego bezrobocie średnie, które w czasach kiedy zaczynałem coś tam robić wynosiło ŚREDNIO 18-20%.

Można się dosłownie “zarżnąć” w ten sposób. Nie każdy jest wstanie to wytrzymać.

Ta ślepa pęta, która opisałem niestety się sprawdza. Przyczyn pewnei jest kilka, ale wymienić i uargumentować to wymaga chwili zastanowienia.

Czy ja pisałem, żeby pracować za darmo? I nie miałem na myśli sezonówek i byle czego :slight_smile:

A widzisz, oni sobie jakoś radzą. Poza tym do danego wieku ustalona jest maksymalna liczba godzin jaką można przepracować i odpowiednia stawka godzinowa, on pracował po 4h i zarzało się, że też nie codziennie, bo wiadomo, że jak miał egzaminy to nie mógł przyjść do pracy, więc czy to dużo 4h?

Pozdrawiam!

Ja też nie pisałem żeby pracować za darmo. Tyle że na stażach w moim region dosłownie dostaje się gorsze w porównaniu sezonówek, a przetrwać jakoś trzeba, wiec wybiera się sezonówki. Problem jest pomiędzy uogólnieniem problemu (jak generalnie wygląda sprawa) a wyszczególnianiem problemów (jak wygląda w praktyce “tutaj i teraz”). Jak się okazuje każdy z nas co innego widział, każdy inaczej żył - no i najlepsze to to, że każdy ma rację (mam nadzieję).

Dojazd + odjazd i to samo na uczelnie. Mnie to wykańcza takie jeżdżenie. Ja np. mam 2.5-3h do szkoły, i 40-60 minut do pracy w sumie. Masa czasu. I teraz dojdą do tego oczywiste rzeczy i kalkulator pokazuje że albo niedosypiam albo u mnie dzień trwa 26h.

Nie wiem jak tam ma ze szkołą ale ten chłopak miał dosłownie 5 minut z buta do pracy, to ja samochodem musiałem 10km jechać :slight_smile:

Pozdrawiam!

To ja od podstawówki jeździłem w sumie (w obie strony) 20-30 minut dziennie już do budy zależy którędy bus jechał, potem \do LO w sumie 80-90 minut, potem to juz tylko do pracy i w weekendy szkolne. A co przez ten zmarnowany czas można było robić… to się trochę dzionków zebrało. Fajnie jak ktoś ma wszystko na “3 kroki”.

Ja dodam cztery grosze od siebie ,w tym kraju doświadczenie jest mało ważne liczy się wyłącznie wykształcenie .Znam osoby co po zawodówce pracują w Austrii czy w UK ,jedna osoba po podstawówce pracowała w Szwecji.Ale u nas tak nigdy nie będzie tłumacze dlaczego ,bo liczba studentów jest za wysoka stanowiska kierownicze pozapełniane .I nie dziwi mnie jak widzę oferty ,zatrudnię do sprzątania ze średnim lub wyższym wykształceniem .U nas rządy wprowadziły szkolnictwo totalitarne ,czyli osoby z wykształceniem zawodowym to zło konieczne ,liczy się klasa wyższa.Rządy polikwidowały szkoły zawodowe ,i prawie wszyscy mają teraz ukończone liceum czyli średnie nie pełne .A ofiara Polskiego systemu nauczania czyli pracownik zawodowy po szkole zawodowej ,znajdzie pracę bez papierka za granicą .A w Polsce pozostaną magistry nie wydajne w pracach zawodowych .A co jak co ale do prac zawodowych mamy zdolną młodzież tyle ze ta młodzież będzie się uczyła zawodu za granicą ,a honorarium dostanie tyle co kilka milionów pracujących polaków .

http://www.wprost.pl/ar/202718/Niemcy-c … ow-zawodu/

U nas w trzeciej klasie za praktyki dostawało się 150zł a w Niemczech 700euro do tego koszty zamieszkania itp.

Cóż taki kraj w którym zarabia się mniej niż uczeń zawodowy w Niemczech