O dobrzy ludzie, jak byście mogli zerknąć w moje logi i zobaczyć, co jest grane, to byłbym wdzięczny.
Siedzę już drugi dzień nad kompem by móc zacząć wreszcie pracować (takie miałem plany na super długi weekend) a tym czasem ciągle coś nie gra. Opiszę trochę problem, żeby zobrazować co się dzieje:
Zaczęło się od tego, że Avast zaczął mi wykrywać plik “t1ypkh.exe” przedstawiając go jako rootkita. To po wpakowaniu jakiegoś pendrive’a. Oczywiście nie szło go usunąć - tego rootkita, czy jak mu tam :).
Zainstalowałem Gmera, Combofixa. Próbowałem w Gmerze usuwać to cholerstwo, ale również nie szło.Pewnie sam plik to za mało -na pewno. Postawiłem na nowo system z ghosta i jak się domyślacie, nadal nie jest różowo.
Post niżej mojego jest opisany jakiś wirus i widziałem, że tam też występuje ten sam plik co i u mnie. Była tam sugestia, żeby przelecieć pendriva przez Flash Desinfector, tak też zrobiłem. Niby jest cisza i na razie pracuje, ale żeby tego było mało to zniknęła mi ochrona rezydentalna Avasta - nie ma ikon w zasobniku systemowym. Tak jakoś mi się wydaje, że to po uruchomieniu Combofixa, ale nie jestem pewien.
A i jeszcze jedno, mam dysk zewnętrzny podpinany na USB, prawdopodobnie też tam coś siedzi, czy wystarczy, że usunąłem ten wpis, który podałeś, czy podpiąć ten dysk zewnętrzny i znowu wkleić logi z HJT i Combofixa? Przepraszam, za podstawowe pytania, ale jestem specjalistą w trochę innej dziedzinie niż informatyka a godziny mijają a ja mam już w plecy 1.5 dnia pracy.
Pytanie tylko, czy instalować od nowa Avasta, bo wygląda na to, że w chwili obecnej nie mam antywirusa a przynajmniej nie ma ikon w zasobniku systemowym.
Co do braku ikonek Avasta to kliknij prawym przyciskiem myszy na pasek zadań->Właściwości->zakładka Pasek Zadań->w sekcji Obszar powiadomień klik na Dostosuj->w tabeli szukaj Skaner dostępowy Avast! i obok niego zmień opcję na Zawsze widoczny->OK. Jeśli rezydent nie będzie działał to patrz Naprawa ochrony rezydentnej
Zrobiłem wszystko, jak opisane. Łącznie z naprawą Avasta, bo wszystkie pozostałe metody nie odniosły skutku - ikon dalej nie widać. Chociaż w procesach program jest uruchomiony, także nie jest źle.
W “zarządzaniu komputerem” wszystkie składniki avasta są uruchomione - ustawiony jest na tryb automatyczny, chyba osłona poczty i stron jest ustawiona na ręczny i nie idze tego zmienić - zależne chyba od głownego procesu Avasta.
We właściwościach paska zadań ikony Avasta mam w części “elementy poprzednie” - zaznaczyłem tam “zawsze widoczny” przy ikonach, ale nic to nie zmienia, nawet po restarcie.
Przeinstaluję go chyba od nowa, tylko mam pytanie, czy moje logi są już czyste?
Zrobiłem chyba wszystko, co napisaliście. Podczas skanu Dr.Web’em wykrył mi na 3 pendrivach znowu ten sam plik, który tak mi namieszał. Niby go usunął, dla pewności sformatowałem peny i przepuściłem przez flash Disinfector.
Na dysku C, DrWeb znalazł wirusa, ale to chyba jakieś archiwa. Poniżej logi: