James Bond

Nazywam się bond ,James Bond. 8) 8) 8)

Jak dla mnie ro 3+ :wink:

Opinie filmu są, ale jeszcze nie powiedzieliście jaki jest wasz Bondowy aktor i jaka wam sie najlepiej część podoba :slight_smile:

Poza czyżem :slight_smile:

…ten z “Samoobrony”! !!

a ja się wypowiem na temat :stuck_out_tongue:

ocena 4,5 lubię wszystkie części przygód 007… oprócz tych z Pierce Brosnanem…te są fatalne :!: jak zobaczyłem Bonda skaczącego z urwiska i wskakującego do samolutu, który spada… itd. żenada :frowning:

ale wcześniejsze 007 to klasa ponad wszystko!! zwłaszcza Moonwalker i Licence to Kill fajny jest nawet jedyny epizod Georga Lazenby w "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości

świetny Sean Connery i Dr No podobnie jak Roger Moore… tego to wszytskie role 007 są super :!:

jutro będzie Licence to Kill sobie obejżę… :smiley:

Zależy jeszcze jaki aktor gra bona ale ogólenie ocena 4,5

4,5.

4 wystarczy.

Fajnie teraz jest.bo co piatek leci seria z Bonda :wink:

Co do wczorajszego Bonda: (“Licence to Kill” - oryginalny tytuł lepiej brzmi :D) film bardzo fajny, ale jakoś nie było tego smaczku charakterystycznego dla 007. Dalton jest gorszy od Connery;ego, z którym się najbardziej kontrastuje, bo ostatnio widzialem filmy z connerym. Ten film nie miał ‘tego czegoś’ co trudno określić. W sumie fajny film, ale nie ogląda się go jak bonda, tylko jako dobry film akcji. Tylko Q jak zawsze OK :D.

A tak w ogóle to chyba koniec Bonda w TVP? Zostało im coś jeszce?

bo zauważ, że to nie był “zwykły 007” i nie była to “kolejna misja 007”…

“Licence to Kill” to film wytrawny o czystej wendetcie… są kobiety i wynalazki, ale nie ma tutaj 007… jest tylko Bond, James Bond :!:

trzeba umieć odróżnić ten film od innych przygód Bonda… ten jest taki prywatny bardziej niż służbowy :!: dlatego jest wspaniały :lol:

Czyzu ma racje. Wczorajszy Bond był gorszy od innych. Sam bohater nie miał w sobie tego “czegoś” co ma np. Roger Moore lub Sean Connery

Szkoda że Sean Connery powiedział “nie” i nie chciał zagrać w kolejnych odcinkach.

Co o tym myslicie :

Im starszy film Bonda tym lepszy ? Sami zauważcie atmosfere wczorajszego Bonda ( rok 1989 ), a te w których grał Sean Connery ( rok 1964, 1965, 1971 ) lub te z Roggerem Moorem ( rok 1983, ( 1985 )<-- chociarz te 4 lata może mało ale jednak inna atmosfera )

Jakby był eliksir odmładzający to odmłodziłbym Seana Conneriego i kazałbym mu dalej grać filmy :smiley:

Hmmm niedawno w Canal+ pokazywali po raz kolejny Indiana Jones i ostatnia krucjata, connery gral tam ojca indiany (Harisson ford). Fajnie go najpierw zobaczyc młodego jako 007 a później jako starego gośćia :slight_smile:

Ale urok ciągle ten sam mimo lat :smiley: