Opinie odnośnie używania świateł mijania typu “Bo się akumulator marnuje…” lub “Nie bo nie…” są co najmniej kretyńskie i zupełnie nie uzasadnione… Jazda na światłach w ciągu dnia zmniejsza w przyb. o 25% liczbę śmiertelnych wypadków… Proszę sobie również sięgnąć do wyobrażni i pomyśleć o tzw.“chwaście drogowym”(nie orażając) czyli pieszym na przejściu lub poza obszarem zabudowanym… 1 marca (był to wczesny mglisty poranek) zauważyłem ciekawe zjawisko… otóż niemal każdy na dowód swej przekorności ,nierozgarnięcia i czasem braku jednego zera w IQ wyłączył światła mijania tylko dlatego , że nie ma już obowiązku… a to ,że czasem wygląda na drodze pośród drzew jak element krajobrazu to już nie istotne… Za cenę życia z zaciśniętymi zębami powie iż świateł włączać nie musi i tyle…
Złączono Posta: 09.03.2006 (Czw) 1:48
Użyłem określenia “chwast drogowy” nie w znaczeniu pejoratywnym… To ostrzeżenie nie wzrusza mnie tak jak tempo przyswajania trudnych wyrazów i zdań przez co nie których modów… (Nawiasem mówiąc sam jestem częściej pieszym niż kierowcą…)
powinien byc nakaz całorocznego włączania świateł… co do akumulatorow… jak sie samochody sprowadza z niemiec to sie nie dziwie ze sie bojicie ze Wam zdechna zanim na droche wyjedziecie :twisted:
wybacz mistrzu, zapomnialem ze jak masz kilkunastoletni samochodzik sprowadzony na lawecie to ze akumulator w nim działa znacznie dłuzej niz w nowym aucie…
AZPR : daj mi na nowy samochód to go kupie, nie każdy jest bogaty. Wole miec 13 letni samochód, który jest czasami w lepszym stanie mechanicznym niż roczne auta w polsce, niż nie mieć zadnego.
AZPR przeczytaj sobie mojego posta (tego dłuższego) W CAŁOŚCI - pisałem tam że nie o starość samochodów tu chodzi bo dzieje się tak w autach dwuletnich, które mają po 40 -50 tys km przejechane i są leasingowane a nie ściągane na lawecie - firmy się w ściąganie nie bawią. Twoja teoria jakoś nie bardzo się ma do mojej praktyki, krótko mówiąc.
Przecież nie będe gościowi walił światłami z tyłu, może to go denerwować lub utrudniać jazde I sam nie życze sobie by jakis fanatyk całorocznej jazdy na światłach walił mi światłami w oczy :?
A światła włączam gdy jest kijowa widocznośc, nawet w okresie gdy nie jest wymagana jazda na nich…
AZPR : tylko że akurat ja o sobie nie mówiłem, a mówiłem fakty.
A teraz taka wyrwa w temacie… czyli w przepisach jest że można jeździć na wyłączonych światłąch, myślicie że to jest tak napisane “bo jest jasno” ? raczej nie… Wszystkie przepisy mają swoje potwierdzenie na drodze.
rosenrot bardziej słońca wali po oczach latem niż te światła. Ale nie polemizuje dalej o mojej słuszności sam prawka jeszcze nie mam i nie wiem czy szybko je bede mial
W moich samochodach za mojego dotychczasowego życia (narazie 4 auta) akumulatory wytrzymywały 7 do 9 lat , akumulator w samochodzie musi być dokładnie takiej pojemnosci jaką zaleca producent , a to dlatego że do zalecanej pojemności ustawia sie prąd ładowania alternatora, jak ktoś zakłada większy pojemnościowo akumulator to odrazu sobie mysli że zrobił dobże i ma teraz czym kręcić , na chwile pokręci ale po dłuzszych jazdach akumulator pada , pada dlatego że alternator go nie nadąża doładowywać , zwłaszcza jak jeździmy na swiatłach, aby akumulator wytrzymał lata nalezy o niego dbać , akumulator przed zimą i po zimie należy wyciągnąć uzupełnić wodą ( jak brakuje ) nie dotyczy bezobsłógowych (najgorszy szajs) i doładować prostownikiem,
McDracullo to jak będziesz miał prawko to zobaczysz realia na Polskich drogach :twisted: Jeszcze nie raz ręka Cie zaświerzbi by wyciągnąć lewarek :twisted:
Zbych1 prądnica w moim malczanie i tak nie nadąża ładować akumulatora
No fakt zapomniałem że to jeszcze są maluchy jezdzące na prądnicach , najniebezpieczniejsze autko stwarzające potencjalne zagrożenie , zwłaszcza kiedy to ma prądnice i stary typ przerywacza migaczy (nie elektroniczny) jadąc za takim samochodzikiem nigdy nie jest sie pewnym co on wywinie na drodze , np. skręcając w lewo kierowca takiego malacza załancza migać jednocześnie hamując , niestety ale obciązenie prądowe jest tak duże że migacz zadziała z bardzo dużym opóźnieniem i jest to przewarznie momet w którym kierowca konczy już manewr skrętu. Własnie z takim malaczem kilka lat temu miałem kolizje , on niby sygnalizował skręt w lewo (nie było to zaznaczone skrzyzowanie , i nie było lini ciagłej wcześniej) był to zjazd w polno-wiejską droge, więc nic nie przypuszczając (jego skretu) zacząłem go wyprzedzać , było wielkie bum , moja ekpertyza była taka że to on mi zajechał droge , a jego że on wcześniej załaczył migacz że skręca niż ja że go bede wyprzedzał , więc jego ekspertyza że moja wina , nieobeszło sie bez policji , na poczatku policjant orzekł moja wine , on miał 4 świadków ja byłem sam , ale nie zgodziłem sie z decyzją policji i po długich rozmowach policjant w koncu zgodził sie na sprawdzenie działania migacza pod obciążeniem ( swiatła + stop no i migacz ) okazało sie że migacz zaczął działać dopiero po 35 sekundach od momętu załaczenia , skonczyło się na tym że ja zostałem oczyszczony z zarzutu a kierowcy malacza został wlepiony mandat i zabrany dowód rejestracyjny za niesprawny samochód.
widocznosc moze i doskonala, ale pomysl ze to moze komus uratowac zycie gdy np. kierowca sie zamysli czy cos to mu swiatla po oczach dadza i je w pore ominie gdy beda jechac w jego kierunku moim zdaniem to potrzebne…
AZPR : tak albo jeszcze bardziej go zdezorientuje, bo co jest lepsze… jadąc na wprost samochodu z wyłączonymi światłami -> i samochód włącza światła żeby dać o sobie znać czy jechać na samochód z włączonymi światłami… pozostaje tylko klakson