Kolędnicy

:hahaha: I odchudzają portfel ?

Nie znam takich

Nie ma się co śmiać, Shark. Ty np. nie, ale niektórzy pielęgnują tradycję nawet kosztem lżejszego portfela :wink:

Ale jaki jest sens jak to dzisiaj to komercha!! Jak juz wyzej ktos wymienil ludzie chcieliby pielegnowac ale nie kiedy ida jakies dzieci po kase… albo lumpy(raz mi sie zdarzyło… pijani przyszli spiewac :D)

Oj Oj Shark wstyd ci powinno być. Nie wyśmiewaj sie z tradycji. :smiley:

Nie wpuszczam żadnych kolędników. - Nie ma u mnie takiej tradycji.

Tylko księdza wpuszczam. :lol: :twisted:

Czytając powyższe posty dochodzę do wniosku że niedługo młodzi nie będą znac symboliki siana pod obrusem, opłatka, kolędy. Na wigilię będą wcinać pieczonego indyka, zamiast kolęd śpiewać merry christmas a drugiego dnia świąt po prostu nie będzie :(:(:(.

Oto skutki naszego zachłyśnięcia się USA i globalizacji.

A to co piękne w naszej kulturze przykryją tony kurzu.

Do tego to na pewno nikt z nas nie dojdzie. Utrzymają się do końca życia te tradycje, jakie teraz są. (Tak myślę) To co dobre, nigdy nie przemija.

Taa, we Francji już zabraniają ubierania choinek.

Chyba tak jak zawsze?! :o

Nieprawda, ja mam gdzieś USA i ich obyczaje, a kolędników nie wpuszczam bo nie, a nie przez Amerykę.

U mnie co roku chodził ksiądz po chtach a teraz zmienił sie i niema :slight_smile: a to nawet dobrze sie sklada

Ja wpuszczam jedynie jak są z księdzem(a często tak jest) cóż zrobić… :roll: Ale jak są sami,to drzwi na kłudkę,pies z łańcucha :smiley:

ja tam ich wpuszczam w mysl wiersza…

Gdy kolędnik się dobija,

Otwórz szybko, daj mu w ryja.

Wpuść do domu, drzwi zamykaj,

Bij go - dziada kolędnika.

Złam mu nogi, złam kręgosłup,

Niech nie nęka innych osób.

joke :smiley:

ale tak serio to na ogól wpuszczam

Buhehehe, tego wierszyka jeszcze nie znałem