Komp po podróży i problemy z dławieniem się systemu

Witam,

jak w tytule wątku, mój komp odbył dzisiaj podróż pociągiem, sama jednostka bez kabli w oryginalnym pudle na styropianach i w walizce na kółkach (pomińmy motywy:)).

W każdym bądź razie rano wszystko działało ok. Przywiozłem kompa na miejsce docelowe, podłączyłem i pierwszy zonk, system uruchamia się coś z 2 min, (stand. ok 20s.).

Na szczęście się uruchamia, jednak dalej są szopki, każda aplikacja która jest uruchamiana powoduje zacięcie systemu. Po jej załadowaniu do pamięci działa szybko i sprawnie, nawet najbardziej obciążające procesy. Jednak jeśli chce przykładowo uruchomić menu start, muszę czekać i wszystko wtedy pada. Każde nowe zadania blokuje mi system po prostu.

Zdążyłem przeprowadzić testy Sandrą licząc na jakiś zwis (procek, dyski) i nic, brak też jakiś sugestii. Sprawdziłem dyski HDDlife i Health 100% sprawne - SATA jest wykrywany.

Kilka razy miałem sytuację podczas pracy, jakby komp mi się rozpędzał (specyficzny dźwięk, który można usłyszeć zaraz po włączeniu power, nie wiem czy dysku czy czegoś innego).

Nie wiem panowie, martwi mnie to zacinanie się podczas ładowania aplikacji do pamięci bo to chyba może oznaczać płytę główną. Mam dwie kości pamięci, jedną zdążyłem już wymontować, podobnie jak drugi dysk twardy.

Na razie poszlaki, jedna objaw który przytoczyłem jest w miarę charakterystyczny, jakieś sugestie, programiki testujące?

W razie czego podaje specyfikacje:

Asus P5E, DuoCore2 E6550, 2x2GB 800 Mhz Geila Dragony, Gigabyte GeForce 8600GT Silent Pipe, SB XFI Champion Series, zasilacz firmowy obudowy Fewer Wizard. Dyski to standardowe Seagate’y.

Byłbym wdzięczny za sugestie.

Dodane 26.02.2009 (Cz) 22:21

aha

dociskałem wszystkie możliwe kabelki i jestem na XP SP3