Witam,
mam następujący problem: komputer po włączeniu wyświetlał ekran z zaleceniem wyboru trybu awaryjnego po czym (niezależnie od wyboru) na ułamek sekundy wyświetlał niebieski ekran z błędami po czym wszystko gasło (zostawał czarny ekran).
Po kilku próbach uruchomienia zaczął nadawać potrójny krótki sygnał dźwiękowy. Wyczytałem w kodach biosu (beep codes) że to oznacza problem z pamięcią RAM albo jakieś wyładowania elektrostatyczne 
Zamieniłem kości pamięci miejscami i nic, w końcu wyjąłem jedną i odpalił bez piszczenia ale nadal tylko czarny ekran. Po kolejnej próbie piszczenie się powtórzyło niezależnie od ustawienia kości pamięci, no i ten czarny ekran 
Wymontowałem kartę graficzną i sprawdziłem w innym kompie. Okazało się że grafika działa. Zasilacz też jest prawie nowy.
Obejrzałem dokładnie płytę główną i okazało się, że część kondensatorów na płycie jest wybrzuszona i z kilku wyciekł jakiś brązowy płyn. Wymontowałem płytę, wylutowałem profilaktycznie prawie wszystkie kondensatory i delikatnie wlutowałem nówki sztuki kupione w hurtowni.
Po odpaleniu, o dziwo wszystko pięknie zadziałało. Zadowolony zainstalowałem sobie różne sterowniki. Następnego dnia również wszystko cacy aż tu nagle po zainstalowaniu najnowszego sterownika do karty graficznej komp wyświetlił Checking NVRAM po czym znów zasugerował tryb awaryjny. Próbowałem odpalić i po dwóch próbach wszystko wróciło do punktu wyjścia, czyli po wyborze jakiegokolwiek trybu miga mi przed oczami niebieski ekran i nastaje wielka czerń ;(((
Taki byłem dumny z siebie, że rozwikłałem problem a tu znowu lipa. Jeśli ktoś ma pojęcie jak sprawdzić co jest nie tak to będę wdzięczny za pomoc
Parametry kompa:
płyta - Soltek SL-KT400-C
AMD Athlon XP 2000 +
NVidia GeForce 4 MX440
Zasilacz - Chieftec ATX-1136H 360 W 60-50 Hz
Pozdrawiam serdecznie
Kondensatory na karcie wyglądają ok. Zaraz sprawdzę z inną kartą, słusznie