Dostałem od znajomego komputer, który nie potrafi się włączyć. Po wciśnięciu przycisku POWER na obudowie, zero reakcji komputera. Raz na jakiś czas hmm około 50 razy mignie lampka i słychać jak chce startować wentylator i wtedy komputer się wyłącza (trwa to 1 sekundę). Postanowiłem wszystko odłączyć i zostawić tylko kartę graficzną, wtedy komputer się próbował włączyć, ale nie potrafił jakby zastartować, bo wykonywał tą czynność co poprzednio, ale automatycznie ją wykonywał ponownie i dopiero po jakiś 2 minutach zastartował. Co może być powodem? Jak dla mnie to walnięty zasilacz?
RAM sprawdzany i było wszystko OK. Zasilacz wymieniony. Jedynie została karta graficzna,płyta główna i dysk twardy. Niestety nie miałem sprzętu aby sobie przetestować. Ale obstawiam że to płyta główna. OK wybiorę tą co posłałeś mi w linku. Płyta będzie bez problemu pasowała do obudowy?
Ja Ci powiem, że bardzo możliwe jest to, że większość tych podzespołów szlag trafił. Jeśli zasilacz jest słaby i to on puścił złe napięcie przez wszystkie podzespoły, to wszystkie one mogły się popsuć. Mój kolega już miał taką sytuację i musiał kupować nowy komputer.
Póki co wymień płytę główną i zobacz czy komputer wstanie.
Wszystko zacząłem składać, ale okazało się, że tylni panel http://img529.imageshack.us/img529/9823/33lt5.jpg różni się od tego w nowej płycie głównej. Gdzie takie coś mogę kupić i jak się to fachowo nazywa?