Witam wszystkich
Na początku podaję konfigurację pierwotną:
Procesor: Celeron 2,53GHz
Płyta gł: http://www.motherboardpro.com/DFI-PT800-AL-Socket-478-Used-Motherboard-p-258.html
Zasilacz: Qltec Silent Line Power Q400
Grafika: GforceFX5200
Pamięć: Kingston KVR400X64C3A/1G DDR 400
Dysk: WD800 80 GB
Sprzęt paroletni.
Parę dni temu włączam komputer i słyszę 3 długie sygnały - przerwa - 3 długie sygnały - przerwa itd. Odłączyłem pamięć, włączyłem kompa i nic - żadnego “pikania”, wiatraki się kręcą, słychać, że dysk pracuje, na ekranie czarno i miga dioda z monitora.
Wziąłem komputer od teścia i zacząłem przepinać. Przepinałem po kolei, najpierw grafikę, później pamięć, zasilacz. Wszystko działało. Jego zasilacz wpiąłem do siebie i u mnie bez zmian, czyli wiatraki, dysk chodzą a komp nie startuje. Zrobiłem reset Biosa, bez zmian. Odpaliłem samą płytę nic nie wpinając, bez rezultatu (powinien się speaker odezwać). Już nawet z obudowy ją wyciągnąłem i odpaliłem też nic. Doszedłem do wniosku, że płyta jest uszkodzona. Kupiłem używke, aczkolwiek na gwarancji. Zrobiłem wszystko to samo co w przypadku poprzedniej płyty, z tym samym efektem. Ta druga płyta to ASUS P4P 800-VM. Dodam jeszcze, że w obydwu przypadkach wsadzałem jeszcze 2 inne pamięci oraz 2 inne procesory. No i w końcu moja inwencja się wyczerpała.
Czy ktoś zna jakieś rozwiązanie problemu? Mi na myśl przychodzi jedynie to, że zasilacz jest uszkodzony w taki sposób, że daje złe napięcie na płytę, tym samym ją uszkadzając, lub jest to po prostu ogromy niefart, że mam 2 płyty główne tak samo uszkodzone. Wprawdzie zasilacz wpinałem do kompa teścia i działał, ale on ma stary komp i standardowo ma swój zasilacz na 300W. Piszę bo może to ma jakieś znaczenie.
Przeszukałem wiele tematów na tej stronie ale nie znalazłem odpowiedzi. Zrobiłem wszystko co radzono w podobnych wątkach, niestety bez skutku.
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam