Od pewnego czasu w losowych momentach system nagle przestaje reagować, obraz i dźwięk zatrzymuje się, nie reaguje kursor, dosłownie nic. Jedynym wyjściem jest ręczny reset. Wcześniej takiego problemu nie miałem, czasem zdarzały się bluescreeny przy większym obciążeniu. Z kolei teraz komputer staje się nieużywalny, bo dzieje się to co powyżej opisałem.
Jestem skłonny wymienić zasilacz, ale nie jestem pewny czy to właśnie on zawala mi sprawę.
Proszę o pomoc i podpowiedzi, dlaczego tak się dzieje, co może być przyczyną?
Zmieniłem zasilacz. Wybór padł na Corsair VS450. Wszystko podłączone, działa ok. Niestety, dalej następują freezy systemu. Z tego co widzę w programach typu Speccy czy HWmonitor temperatury nie przekraczają 50 stopni przy żadnym podzespole.
Dołączam także zrzuty stanu dysku:
Przy większym obciążeniu nadal słyszę takie delikatnie jakby piszczenie/buczenie. I prawdopodobnie przy trochę wiekszym obciążeniu np. wideo, wiele kart przeglądarki itp. jest większa szansa, że nastąpi taki freez.
Wykonałem jeszcze reset ustawień biosu do domyślnych oraz aktualizację do najnowszej stabilnej wersji (płyta GIGABYTE GA-P31-DS3L, bios f9).
Proszę o pomoc w wytypowaniu winowajcy, bo nie wiem już co robić.
Dysk jest w porządku, możesz sprawdzić RAM memtest86+, “buczenie/piszczenie” może być od grafy i jej wentyla albo od chłodzenia cpu, nie zawadziło by jakbyś zmienił na procku pastę (pewnie tego w ogóle nie robiłeś) a nawet i na grafie, od biedy możesz rzucić okiem czy kondensatory na płycie nie wyglądają na uszkodzone.
Fakt pasty nie zmieniałem, ale czy jest to konieczne kiedy temperatura procka nie budzi podejrzeń? (W spoczynku około 38st w stresie do 45). Oglądałem kondensatory i żaden nie wyglądał podejrzanie. To juz grafika potrafi sie w czasie testow bardziej rozgrzac, ale komp zatrzymuje się kiedy grafika nie jest w jakiś szczególny sposób wykorzystywana
Potestuj jakiś livecd z którąś wesją linuxa - zrób warunki podobne do tych przy którym freezuje system - w pewien sposób wykluczysz winę systemu bądź nie.
Zerknij w dzienik zdarzeń i poszukaj wykrzykników.
Wrzuciłem Xubuntu 14.04 64bit Live CD. Od półtorej godziny nie jestem w stanie zfreezować komputera, obciążam głównie firefoxem z odpalonymi paroma filmikami, także fullHD. Z komputera słychać ciągle ten dziwny dźwięk, lekkie buczenie, ale nie zawiesił się do tej pory.
Tak, wchodzi, to oryginalny system, ale będzie to bardzo mozolny proces, którego wolałbym uniknąć. Szybciej będzie zainstalować Linuksa obok i podziałać na nim trochę żeby upewnić się, że to na pewno o to chodziło.
Dziwi mnie tylko, co mogłoby stać się z systemem? Był regularnie “czyszczony” i nie jest zainfekowany…
Pewnie macie rację że to któryś wiatrak wydaje ten dźwięk (chociaż tak czy inaczej wszystkie pracują).
Tak więc na chwilę obecną sytuacja wygląda tak, że komputer uruchomiony z dysku (Vista) freezuje w bliżej nieokreślonych momentach.
Komputer działający z Live CD (Xubuntu) nie freezuje. Normalnie obstawiłbym w takiej sytuacji dysk, ale mówicie, że dysk jest w porządku. Który podzespół powinienem wziąć jeszcze pod uwagę? A może to faktycznie wina systemu (Visty)? (niebawem mam zamiar to zweryfikować instalując na hdd linuksa obok windy)
Tak czy tak, lepiej przeinstaluj lub zmień system. Miałem u siebie 3 Visty. Jedna padła po około 2 miesiącach, a pozostałe po 9 latach. (XP ciągnie mi już 13)
Vista to dobry, niesłusznie skreślony przez użytkowników system. U mnie zawsze stabilna jak skała, jeśli były problemy to tylko z mojej winy. Ale fakt, wolałbym żebY teraz okazało sie, że to jej wina niż wina sprzętu.
W ostatnim czasie nie, wcześniej regularnie przy sprzątaniu systemu i tylko programem od Ashampoo, systemowy defragmentator wyłączyłem, żeby nie chrobolił dyskiem kiedy nie potrzeba.
Nie wiem ile to wniesie do sprawy, ale zauważyłem bardzo ważną rzecz. Otóż problemy z freezami zaczęły się mniej więcej wtedy kiedy komputer zaczął się dziwnie zachowywać.
Co to znaczy dziwnie? Stracił na wydajności z niewiadomych mi przyczyn. Kiedyś nie było żadnych problemów, obecnie otworzony jeden filmik na Youtubie (html5) jest dla komputera “męczący”. Filmy przycinają, przeglądarka “słabnie” w czasie odtwarzania, zużycie procesora do 80% na tym filmiku właśnie. Gdybym tak miał jak niektórzy pootwieranych kilkadziesiąt kart jednocześnie to nie wiem, chyba nie ruszyłbym kursorem. Dzieje się źle, a przecież jeszcze przed wakacjami wzystko hulało bez problemów (system też całkiem świeży, stawiany na początku roku, niezainfekowany).
Puść jakiś test obciążeniowy procesora czy czasem nie zaczyna skalować wydajności po pewnym czasie oraz memtest dla każdej kości pamięci z osobna. Jeśli to nic nie wykaże winowajcą jest system i chyba ratuje cię tylko format bo szukanie problemu i próba łatania go może być mało opłacalna.