Witam mam problem z moim dyskiem twardym. Na początku działał normalnie, potem pojawiła mi sie informacja : "Auto-Detecting Pri Master - not Detected
Auto-Detecting Pri Slave - not Detected
Auto-Detecting Sec Master - not Detected
Auto-Detecting Sec Slave - not Detected"
Wiem, ze nie może znaleźć dysku, ale dlaczego? Później pojawia sie “Boot Failure Reboot ans select proper boot device or insert boot media in selected boot device” Pozmieniałem kabelki i jakoś ruszył… Po paru dniach znowu to samo… Pozmieniałem kabelki i ruszył. Dzisiaj wyłączyłem z prądu i nawet bawienie sie kabelkami nie działa… Miałem program, który pokazywał stan dysku, było napisane 83% i temp 37 - 40 stopni, pisało ze w dobrym stanie dysk. Gdy włączam go on tak lekko puka( ok 1 pukniecie na sekundę) nie wiem jak to opisać dobrze… Jak naprawić ten problem?
Ja bym obstawiał że coś z elektroniką poszło i już pada Ci on. Spróbuj go teraz oszczędzać. niech sobie poleży z 3 dni i go wtedy podłącz może da się przynajmniej dane odzyskać. Co ważne to sobie skopiujesz na coś innego.Rzecz jasna zakładając ten najgorszy scenariusz. Poczekajmy na rady kolegow. I czy np zmieniales jakas część w komputerze w najbliższym czasie??
nie da sie zrobić czego? PM mam gdzies na płytce więc nie problem…
Tak jak już napisałem gdy “stuka” na samym początku to już go nie znajduje… Czyli NIE, nie zawsze jest wykrywany.
W danym momencie nie mogę Ci nic powiedzieć na ten temat, bo gdy tylko ostatnio się włączył, to od razu pobrałem jakieś programy dyskowe, którymi chciałem sprawdzić, czy to dysk, czy reszta kompa nawala.
Co do bad sectorów, to zrobił bym to którymś z tych programów:
-HDD Regenerator
-VICTORIA
-HDD Health
Ale boje się, ze mi pliki jakieś pousuwa gdy to zorbie, siostra zaznaczyła, że ma tam jakieś rzeczy potrzebne na studia, pozostałe przeniosłem wcześniej na inny dysk…
Według mnie jak stuka to po prostu padł twardziel, czasem się to zdarza tak po prostu, sam niedawno miałem taką sytuację z jednym dyskiem, często nie da się już z tym nic zrobić, no chyba, że dane były naprawdę ważne to wtedy można oddać dysk do specjalistycznego serwisu
Że niby jak dysk poleży 3 dni to elfy go naprawią czy jak? =D> Przecież to bzdura totalna! :o Taka sama szansa, że odpali za 3 dni jak i za 10 sekund zależy czy mu się spodoba.
Dokładnie tak… Elfy go naprawiły i odpalił na pierwszego hita… A tak serio to chodziło aby trochę ostał od prądu i nieco zmarzł ;p
Teraz mam taki problem… Dysk odpala, znajduje go, ale pojawia sie error, że mam go na MASTER przełączyć. Wyciągam całkowicie tą złączkę - nie działa, wsadzam znowu - nie działa, podpinam pod inny kabel - nie działa… o co chodzi?
Nie odpalił bo nie działa tylko bios go wykrył ;p, a odstęp czasu nie ma nic do tego, jeśli coś takiego się pojawia to elektronika padała, możesz poszukać takiego samego dysku na allegro i przełożyć elektronikę.
Mam teraz inny problem… Kupiłem nowy dysk, nie chciało mi go wykryć to podłączyłem do 2 kompa i tam zainstalowałem Windowsa i potrzebne mi programy. Teraz chciałem podłączyć dysk pod komputer, który go nie wykrywał. Podłączyłem, wykrył, ale… po wykryciu powinno pojawić sie logo Windows XP i jego ładowanie, a zamiast tego pojawia się informacja jak komputer ma być uruchomiony (tryb awaryjny, z siecią, normalnie, poprzednia dobra konfiguracja, itp…) Wybieram uruchom normalnie, czarny obraz i restart kompa i znowu to samo… Tryb awaryjny - ładowanie tych plików, czarny obraz i restart. O co chodzi?