Komputer sam się restartuje, czasem wyłącza

To się zaczęło kilka tygodni temu.

Początkowo miałem tylko błędy aplikacji - zwykłe procesy, typu GG lub jakieś gry, po prostu się wyłączały. Opera wywalała błąd certyfikatu czy coś takiego. Myślałem, że format C i reinstal Windowsa to załatwią. Nie załatwiły.

Niedawno mój złom zaczął się sam resetować. Co najgorsze - robił to, i robi nadal, w zupełnie losowych i niespodziewanych momentach. Zupełnie nie gram już w gry, komputer nie jest jakoś przeciążony, a przecież kilka razy przeszedłem na nim Wiedźmina czy Gothic 3 (zaraz zobaczycie, że na tym sprzęcie to wyczyn). Po prostu siedzę, w tle AQQ, Opera i mIRC, jem obiad lub sobie piszę, aż tu nagle twardy reset bez ostrzeżenia czy blue screena. Wszystko znika i po chwili następuje reboot Windowsa. Czasem idę do toalety lub kuchni, wracam, a tu już mój xp kończy się ładować. Krew zalewa.

Mam tak kilka razy dziennie. Czasem to się zaczyna po trzech godzinach od włączenia kompa, czasem po dziesięciu minutach.

Ostatnio również (do tej pory jakieś pięć razy) złomek się wyłączył. Stanęły wiatraki, dysk twardy, monitor zgasł… tylko dioda POWER wciąż się świeciła. Musiałem przytrzymać przycisk rozruchu, żeby ją zgasić (wciąż w zupełnej ciszy), a potem mogłem włączyć kompa normalnie.

Jeśli to ma jakieś znaczenie - wczoraj z takiego “omdlenia” wybudził go wstrząs. Tak, wstrząs: niechcący trąciłem obudowę nogą, a wiatraki i dyski wróciły do życia; system zaczął ładować się od nowa.

Za radą znajomego odłączyłem kabelki zasilacza od napędów DVD (dwóch), żeby sprawdzić, czy to wina zasilania. Wymieniłem nawet wiatraczek procesora na bardzo podobny, wymontowany z bliźniaczego komputera. Nie pomogło - ten temat piszę już drugi raz.

*** Dysk twardy zaczął mi niedawno stukać. Nie wiem, czy głowica się z niego zsuwa, czy talerz jakoś podskakuje, ale co dwie sekundy regularnie słychać stuknięcie. ***

Co jest do wymiany? Co mam robić? Mam szansę na normalne życie z tym ośmioletnim dziadem? Czy to może być wina przestarzałego dysku twardego (bodaj IDE 80GB) i czy jego wymiana załatwi problem?

AMD Athlon (Barton) XP 2600+ 1,92GHz

Radeon 9600 series 128MB

1,25GB RAM (200 lub 400MHz)

Płyta główna: Epox 8rda3i

średnie temperatury: 35-45 st. C

Ja na woim miejscu dawno wymienil bym komputer na nowy :smiley: Takie stare komputery juz na nic sie moim zdaniem ne zadza, poniewaz temu czeus juz chyba nic nie pomoze… Uwierz mi, wiem cos o tym bo sam mialem przez jakis czas taki stary komputer, ktoremu byly robione formaty co 2 tygodni i nic to nie dawalo :DD Nie ma co sie uzalac bo tak na prawde to wiele nie tracisz i tylko jak zgaduje meczysz sie ze spowolnionym systemem xD Stary sprzet=stare oprogramowanie=nic fajnego, wiec posluchaj wujka porywacza i kup sobie nowy komputer :smiley: I to nic dziwnego ze twoj sprzet zaczyna szwankowac. Przy takim wieku komputera juz nie warto nic z nim robic ani nic wymieniac, bo sporo by tego na pewno bylo :smiley:

Pozdawiam :))

Cały wymieniony wyżej sprzęt jest w istocie do wymiany + dysk twardy (tak wynika z objawów, które podałeś). Jeśli nie możesz z różnych powodów, to przynajmniej wymiana dysku z reinstalacją systemu. Przydałoby się też powyciagać wszystkie wtyki wewnątrz skrzyni, odkurzyć całość i podłączyć wszystko z powrotem. Sam zasilacz wymontować, otworzyć i odkurzyć (pewnie jest tam “futro” kurzu).

Kondensatory w porządku? Mój poczciwy Soltek ma podobne objawy właśnie przez to :). Równie dobrze zasilacz może kończyć żywot. Ew. kup nowego kompa.

Właśnie się przymierzam, ale łatwiej mówić niż zrobić. Zwłaszcza z moją cierpliwością :stuck_out_tongue:

No nic, póki co wyczyszczę zasilacz i kupię nowy dysk. Dzięki za pomoc.