Mój stary komputer sam się wyłącza ,np. na wakacjach podczas upałów oglądając film sam potrafi się wyłączyć. Nie włączy się dopóki nie przełączę przycisku na zasilaczu. Później włączy się ,pochodzi chwilę i znowu zdycha. Myślałem ,że to za wysoka temperatura ,ale sprawdziłem w SpeedFanie i procesor ma 57C ,cała reszta ma optymalne temperatury. Macie może jakieś pomysły?
Płyta główna to ASRock K7S8X v3 ,chodzi już dobre 8 lat ,a zasilacz to Amacrox Warrior 400W (AX450-PNF) nówka ,kupiony w tamtym roku w zimie. Komputer wyłączał się podczas gier ,filmów ,nawet wczoraj po włączeniu jakiejś słabej gry z płyty. Tak jak mówiłem nie można go potem włączyć. Trzeba wyłączyć zasilacz ,czego to może być wina?
Zasilacz tak jak wyżej pisałem ,prawie nówka. Możliwe ,żeby przez taki okres czasu siadł? Ciężko będzie mi coś “skombinować” ,może masz jeszcze jakieś propozycje?
Właśnie dlatego napisałem ,że 57 stopni to temperatura procesora ,a reszta temperatur optymalna ponieważ wydawało mi się ,że to nie jest odpowiednia temp. procesora w spoczynku. Dodam ,że wczoraj w spoczynku temperatura doszła do 60C. Nie mówiąc o tym ,że w budzie była tona kurzu i pasta na procesorze zrobiła się kremowa. W wakacje podczas gry uzyskałem blisko 70C.
od tego trzzeba zaczać. Kiedys mialem sytuacje nie pamietam juz na jakim procku ale przy zakladaniu radiatora z wiatrakiem nie byla dobrze docisnieta jedna strona, nie pamietam juz jaki to byl procek i jaki socet. ale tutaj byla przyczyna. pozdro